OC dla rowerzystów będzie obowiązkiem? no kogoś pop...
Chcieliby tego politycy na szczeblu lokalnym i ogólnokrajowym. Od kilku miesięcy można usłyszeć głosy, że rowerzyści uczestniczą w coraz większej ilości wypadków i powinni mieć obowiązek posiadania ubezpieczenia OC. Czy miłośnicy rowerów będą zmuszeni do ponoszenia dodatkowych kosztów?
michalson18 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 267
Komentarze (267)
najlepsze
Bo wiecie, pieszych tez czasem auto uderzy jak się zamysla i wejda pod maskę/ Ale od tego jest nagroda Darwina a nie druczek OC
Większość i tak to oleje, bo nie widzi mi się, że jak 4-osobowa rodzinka będzie chciała od wielkiego dzwonu wyjść na przejażdżkę rowerem to zabuli 400 zł na ubezpieczenie, a nie będzie czegoś takiego jak jednodniowe ubezpieczenie - zresztą komu by się chciało.
Z obowiązkiem, czy bez - zostanie tak samo. Kto jeździ dużo i tak by się ubezpieczył dla własnego spokoju. Kto
Więc przy 50 zł rocznie, wychodzi, że jedna przejażdżka kosztuje ich 5-10zł.
Rozumiem, każdy ma prawo do poruszania się po drodze, ale istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek.
Jeżeli w mieście taki rowerzysta pomyka sobie drogą (obok jest pusty chodnik) tworzy się za nim korek, wszyscy muszą go wyprzedzić, to czy nie powoduje tym sposobem zagrożenia ? A jak w ferworze walki podmuch powietrza przewróci go
Ah, zawsze się zastanawiałem czemu te buraki trąbią na rowerzystów. Chyba masz nierówno pod sufitem, myśląc że osoby jeżdżące na rowerach miejskich, crossowych czy szosowych, które często mają cienkie opony będą nagle zjeżdżały na pobocze ryzykując wywrotke. A jeszcze swoim idiotycznym trąbieniem możesz wystraszyć mniej doświadczonych rowerzystów.
@masticker:
Przeczytaj powyzej: dotyczy on szkod na osobie, nie na sprzecie.
Teraz pomysl sobie, w jakim przypadku zostanie naruszony sprzet, a w jakim przypadku, ofiara bedzie osoba.
Jezeli jestes w samochodzie, to tak naprawde tylko przelot rowerzysty przez przednia szybe wywola jakies szkody osobowe w pojezdzie. Tyle ze w takim przypadku, i tak Ci nie ucieknie ta osoba. W pozostalych przypadkach,
"gdy szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem, ale nie ustalono ich tożsamości - Fundusz wypłaca odszkodowanie za tzw. szkody na osobie (zadośćuczynienie, koszty leczenia, renty, ale nie wypłaca odszkodowania za uszkodzony samochód),"
Ucieczki niestety nie rozwiąże OC, a jedynie powrót do tablic rejestracyjnych.
Zgodnie z aktualnymi przepisami musi pokryć ten koszt. (Gdyby nie uciekła)
Jadąc rowerem parę razy zostałem uderzony przez samochód skręcający na czerwonym. Pomimo tablic rejestracyjnych samochodziarze za każdym razem uciekali zanim ktoś zanotował numery tablic, a kupno nowych kół musiałem pokryć z własnej kieszeni.
Przywilej nakazu jeżdżenia po ulicach, gdy nie ma ścieżki.
Przywilej nakazu jeżdżenia po DDR, gdy jest ścieżka.
Jakkolwiek, pisałem już tu gdzieś w komentarzach, nie uważam, żeby egzaminy na kartę rowerową były bezsensowne, popieram to. Nie sądzę też jednak, żeby to wpłynęło znacząco na przestrzeganie przepisów, ale na
Otóż, niewyobrażalne jest dla mnie jak ktoś może poruszać się po drogach publicznych i nie mieć ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej! W końcu to droga publiczna.
Ja proponuje, żeby każdy kto chciał jeździć rowerem po drodze musiał mieć OC.
Nie masz OC? Nie chcesz płacić? Jeździj po chodniku lub dróżce rowerowej!
Od razu pójdą komentarze "a co ma zrobić dziecko
Nie wiem, czy kiedykolwiek byłeś na wsi i patrzyłeś / pytałeś jak tam wyglądają sprawy dojazdu gimbusami. Z tego co napisałeś wnioskuję że nie.
W Warszawie wszędzie można dojechać chodnikiem, wiec no problem
Problem jest taki, że chodnikiem jeździć nie można.
Nie wspomnę już o tym, że jeżeli
A ja nie chcę ścieżek przynajmniej takich jak się buduje teraz. Położą kostkę ustawią droga dla rowerów/pieszych bez wydzielonych pasów i po chamsku jeszcze na ulicy obok zakaz jazdy rowerami. I jedź po czymś takim, cały wytrzęsiony i ze slalomem pomiędzy wk$!?ionymi pieszymi, zero przyjemności z jazdy...
Asfaltowe równolegle do ulicy - jak najbardziej
Człowieku, mam dwa samochody, a jak tylko pogoda pozwala jeżdżę na rowerze. I nie zamierzam ponosić dodatkowych tego kosztów, szczególnie, że ścieżki rowerowe w moim mieście projektowała małpa z porażeniem mózgowym.