Komornik nie zawinił, pani Danuta miała pecha
Ryszard Moryc, komornik, który przez pomyłkę zabrał pieniądze z konta emerytki nie jest winny. Pełnomocnik wierzyciela też nie jest winny, tak samo jak pracownicy banków, którzy przekazali zajęte pieniądze komornikowi. To pani Danuta, emerytka z Sochaczewa, miała po prostu pecha.
andrzej-zejdler z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 103
Komentarze (103)
najlepsze
jak Ty nie zapłacisz fiskusowi na czas - zniszczą Ci życie
Zauważcie, że nawet gdy urzędasy (zwłaszcza ci wysokiego szczebla) ewidentnie złamią prawo , najczęściej mówi się mediach o "naruszeniu prawa". Tak jakby to była jakaś błahostka, przeoczonko, duperelka, lekkie nagięcie nic nie znaczących przepisów. I nie prowadzi się śledztwa, tylko "postępowanie wyjaśniające". Nie ma oskarżonych i podejrzanych tylko "podejrzewani".
pożyczką?
W tym przypadku zachował się dodatkowo jak paser - oddał pieniądze zostawiając sporą prowizję dla siebie
art. 231 Kodeksu karnego:
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do
Machło mu sie, sprawe odkrecił i zyjemy dalej.
ALE TAK NIE
Wyobraźcie sobie, że jesteście Janem Kowalskim, który połowę swego życia poświęcił na zbudowane stabilnej firmy. Z dnia na dzień, bez żadnego ostrzeżenia komornik robi wyjebkę, bo inny Janek Kowalski z tego samego rewiru urzędu skarbowego, był sprytniejszy i po zrobieniu wałka czmychnął do UK a tym czasem wszystkie wasze konta firmowe zostają zablokowane,
Komentarz usunięty przez moderatora
Pana płaszcz miał pecha. I co Pan nam zrobi?
@madretrudneslowo: no i właśnie takie odczucia ma wzbudzać chwytliwy tytuł wyskrobany przez redaktorzynę z GW.
Takie coś nie powinno się zdarzyć więc nie ma mowy o szczęściu w nieszczęściu.
Jest oczywistością, że urzędnicy państwowi będą bronić instytucji, dzięki której mogą pasożytować na reszcie społeczeństwa.
Podobne do kierownictwa firmy, z którą współpracowałem: pracownik miał pewien wypadek, NIE ze swojej winy. Szef go po wszystkim zwolnił, ten się pyta " Ale dlaczego? Przecież to nie z mojej winy?" - a szef na to "tak, wiem że to nie była twoja wina, po prostu miałeś pecha, ale pechowców w naszym zespole nie chcemy"...