O tytułowaniu mejli...

czyli czemu "Witam" na początku wcale nie jest takie złe, ale także o tym dlaczego się stosuje ten zwrot. Przy okazji o tym, jak warto się zwracać. A, tekst jest fragmentem książki "Grzeczność w komunikacji językowej" z PWN.

[alex512]

Wchodząc na stronę internetową jakiejś firmy, często możemy poznać adresy osób wymienionych z imienia i nazwiska (oraz funkcji). Nie oznacza to jednak, że dostajemy tym sposobem przyzwolenie na korespondowanie z nimi.

To po co tam jest. Dla ozdoby?

[simperium]

@alex512: może dla botów? ;)

[tell_me_more]

@alex512: no właśnie ten fragment tekstu był jakiś dziwny. Dziwna musi być ta uczelnia, skoro nie wypada wysyłać mejli do wykładowców. U mnie nigdy nie było problemu. Przez ten fragment aturka listy wychodzi na trochę zadufaną w sobie (nie zniży się do komunikacji ze studentami ;) ).

[simperium]

Ten tekst w sumie może być taką ripostą na nadymane ego wielu doktorantków / profesorków, wielce oburzających się głośno na to, że młodzi mają czelność rozpoczynać do nich mejle tekstem "Witam", "Dzień dobry", już o "Szanowna Pani" (bez dodatku profesor) - nie wspominając.

Swoją drogą, ilekroć czytam takie gorzkie żale profesorów/doktorków, to kojarzy mi się to tak analogicznie z psami: małe psy drą pyska, bo inaczej ktoś je przysiądzie, albo kopnie -

[S.....z]

@simperium: co za buractwo:

Sama nie mogę wyjść ze zdumienia, kiedy przed egzaminem dostaję liczne e-maile od studentów z takimi na przykład pytaniami, jak: w którym pokoju egzaminuję, albo gdzie można dostać moją książkę, bo nie ma jej w księgarni, a w bibliotece wydziałowej wszystkie egzemplarze są wypożyczone...

zapomniałem że w tym pięknym kraju to student jest dla wykładowcy, a nie na odwrót. dopóki takie dinozaury i królowe pracują w szkolnictwie,

[Archeolik]

@simperium: Ja akurat znam profesora który w swojej dziedzinie jest jednym z najlepszych w kraju i trzyma światowy poziom, do tego jest niezwykle kreatywny i nie siedzi na dupie czekając na emeryturę jednak zachowuje się tak samo w kwestii mejli:/ myślę, że w jego przypadku wynika to z prostego faktu, że kawał z niego nadętego buca.

[LostHighway]

Ja bym maila zaczął od nagłówków...

MIME-Version: 1.0

Content-Type: text/html; charset="UTF-8"

Content-Transfer-Encoding: 7bit

...

[Tleilaxianin]

@LostHighway: Jak wykładowca jest staromodny i marudny to Cie jeszcze opieprzy za to, że używasz UTF-8 a nie ISO-8859-2

[xanio]

@xanio: Dobra, zauważyłem, że ten idiota dobrze traktuje maile wysłane jako multipart/alternative i tam już każda z wersji kodowana UTF-8, natomiast maile z samym czystym tekstem kaleczy.

[amp]

Trochę to wkurzające jak się do koś piszę e-mail eleganckim językiem, ze wszystkimi zwrotami, pozdrowieniami, podpisem itp. i otrzymuje się odpowiedź w stylu:

ok, pzdr

[j.....n]

@homo_superior: ja mam jeszcze gorzej, bo studiuję ciut za długo i już mnie zaczynają uczyć dzieciaki młodsze ode mnie. Weź do takiego dopiero się zastanawiaj jak napisać maila:/

[Migajaca_dioda]

Witam.

Fajny wykop.

Pozdrawiam!

[gophffer]

@Migajaca_dioda: #coolstory: kiedyś, dawno, dawno temu, miałem wykładowcę, który na elaborat na temat spóźnionego projektu, problemów rodzinnych, śmierci kotka, złamanej nogi, ręki i czaszki, pożaru domu, braku internetu i ogólnie armageddonu - z prośbą o przedłużenie terminu o 2 dni - odpowiadał:

Witam.

Nie.

Pozdrawiam, XY.

[j.....n]

Z tym "Witam" to nie chodzi chyba o to, że jest chamskie czy zbyt poufałe, ale tradycyjnie stosuje się je jako słowo, którym gospodarz zaprasza gości i otwiera dla nich swój dom. Więc głupio nim trochę zaczynać jakąś rozmowę, co najwyżej odbiorca w drugim mailu mógłby odpowiedzieć "witam", aby zachęcić do dalszej korespondencji, pokazać, że nadawca "jest mile widziany w jego skrzynce".

No ale jak wiadomo język się zmienia, wraz z upływem

[k.....e]

@le_vampire: Jak dziecko mówi "przepraszam", a nie "sorry", to znaczy, że sprawy nabrały powagi. ;)

[le_vampire]

@jankotron:

mi się w ogóle to słowo nie kojarzy z powitaniem gospodarza. Mi się kojarzy z powitaniem w mailach, na GG, forach, w grach internetowych jak i "na podwórku". Po prostu taki język dziś jest, że grając w grę MMO, możesz klanowiczów przywitać "witam" i to to samo co "siema", "yo" itd. Język się zmienia. W średniowieczu rycerz nie mówił elo, siemasz, siemacie, joł itd, albo nie pisał listu pisząc "cze",

[kolakao]

Takie tam pierdoły. Witam jest popularne, ponieważ zapełnia pewną lukę.

1) Pisząc list e-mail nie możemy napisać "Dzień dobry", bo skąd mamy wiedzieć o której godzinie zostanie odebrany? A może mamy używać czasu, który jest u nas? Czyli pisząc list o północy mam pisać "Dobry wieczór"? Toż to jakiś kretynizm.

2) Nie możemy napisać Szanowny Panie czy Szanowna Pani pisząc list na adres typu "[e-mail]" czy "[e-mail]" bo nie znamy płci odbiorcy

[KtosKtoSamNieWiesz]

@kolakao: W 100% zgodzę się. Dodam też, że bez sensu jest czasem pisać i nawet to ,,witam''. Przykładowo skontaktowałem się z jakąś osobą inną drogą niż mail - telefonicznie, osobiście itd i umówiliśmy się, że wyślę mu coś mailem.

Druga osoba oczekuje maila, czy spodziewać się go będzie dziś czy za miesiąc - po co więc ma tracić czas na czytanie uprzejmości kiedy już zostały wymienione, ponad to sam fakt, że

[dzoker]

2) Nie możemy napisać Szanowny Panie czy Szanowna Pani pisząc list na adres typu "[e-mail]" czy "[e-mail]" bo nie znamy płci odbiorcy

3) Pisanie Szanowny Panie/Szanowna Pani brzmi jak z jakiegoś gotowego formularza urzędowego, które są drukowane w milionach kopii

4) Pisanie Szanowny Panie lub Pani brzmi jakbyśmy mieli wątpliwości co do płci odbiorcy- może jakiś transwestyta albo obojnak?

@kolakao: te trzy argumenty zabija sformułowanie: Szanowni Państwo.

[kinlej]

.

[msichal]

@hugerth: Wiem, wiem, dopisałem tak "na dokładkę" :)

[l.....u]

Myślę, że problem tkwi w czymś innym. Niektórzy po prostu nie potrafią pisać oficjalnych maili/pism. Gdy znajomi do mnie przychodzili abym sprawdził czasami podania do rektora czy urzędu to po prostu włos na głowie się jeżył. Niestety, ale czasami trzeba wykorzystać biurokratyczną nowomowę i tego nie przeskoczy się.

[simperium]

@leniwiec_guru: ale przecież do profesora nie piszesz oficjalnego pisma z pytaniem o to, gdzie będzie egzamin. To zwykłe pytanie nieoficjalne. Oficjalny ton, to właśnie w kwestiach typu: sesja, pismo do dziekana - i wtedy ta biurokracja ma rację bytu, ale nie w codziennym funkcjonowaniu.

[Mr--A-Veed]

@leniwiec_guru: Ale w sumie profesor to nie Twój znajomy, żeby pytać go o sale... Przecież informacja chyba jest gdzieś zamieszczona, ewentualnie znajomi wiedzą?

A jeżeli faktycznie trzeba już zapytać, to też nie jak znajomego, a raczej bardziej oficjalnie... Chociaż to też zależy, jakie stosunki panują między danym wykładowcą, a studentami...

Bo wiadomo - jeden będzie działał na zasadzie partnerstwa, inny będzie się poczuwał się do roli opiekuna nad studentami, kolejny będzie