Firma spedycyjna odpiera zarzuty kierowcy. Daliśmy się wmanewrować?
Nie taki diabeł straszny jak go malują? Firma spedycyjna z Miastka, która znalazła się w oku cyklonu po oskarżeniach kierowcy, którego rzekomo zostawiła na pastwę losu w kilkunastostopniowym mrozie w Łomży, zapewnia, że jest przez Mirosława Wawrzyniaka szkalowana.
luszcz z- #
- #
- #
- 130
Komentarze (130)
najlepsze
Podzielic się pieniędzmi? 250 zł na łebka to przecież majątek. Gość ma żonę, może ma też dzieci na utrzymaniu i w okresie przedświątecznym, będąc na okresie próbnym, do spółki z mechanikiem robi wałek na 500zł, będąc setki kilometrów od domu. Litości.
Co do tych płatności kartą za pokoje hotelowe to się kupy nie trzyma. Spał
A co do kierowcy to typowi dobrze z ryja patrzy .
Zarówno pracodawca jak i kierowca mogą święci nie być, na razie to tylko słowa z obu stron.