@Mete: Mieszkam w bloku... Z jednej strony mam duży plac zabaw, a z drugiej piaskownicę pod samym oknem... Dodam jeszcze, że mieszkam na pierwszym piętrze. Jak są wakacje czy weekendy to jest cyrk. Albo muszę okna zamykać, albo słuchać muzyki na słuchawkach :) No i też mam małą górkę 15 metrów od bloku... Sam dzieckiem byłem i sam się darłem... Skłamałbym pisząc, że w ogóle mi to nie przeszkadza, ale nigdy
@Mete: Grupa 5-cio latków zapomniała o ciszy nocnej i do 1 rano jeździła na sankach? -_- Może jeszcze byli pijani i zaczepiali przechodniów? Co się z tymi przedszkolakami wyprawia :|
@gentelman: poziom zażenowania podczas oglądania tego nagrania zaraz rozsadzi mi łeb. Ja p@%#!!#e to jest takie smutne. Co ci ludzie mają w głowach. I to przecież nie były jednostki, tylko cały k@%%a stół opustoszał w przeciągu sekundy.
@detektor_szczescia: Żebyś się nie zdziwił. Na terenie mojej dawnej uczelni była kaplica polowa a obok niej bloki mieszkalne gdzie mieszkały stare pierdy i emeryci. Skargę ktoś złożył na Policję, że mu przeszkadza jak dzwony na mszę biją...
Takie stary baby to najgorszy element. Niby chodzą do kościoła a w środku wredne jak mało kto. Szlag ich trafia że dzieci się bawią i cieszą a później oczekują żeby te same dzieci ustępowały im miejsca w autobusie.
@Karol4722: Żeby się pokazać, poza tym raczej najwidoczniej innych rozrywek nie mają, a po kościele dobrze jest pobojczyć z innymi babami i zacząć robić listę kto dzisiaj w kościele nie był. Bezcenny jest w mojej parafii wzrok starych dewot odmawiających różaniec kiedy tylko ktoś otworzy drzwi i wejdzie. Wzrok mówi sam za siebie: "Scanning... > Scanned successfully. > Jan Kowalski, ur. 17.02.1976, syn Marii i Józefa, żonaty, dwoje dzieci, ostatnio widziany
Jak bylem maly to mialem takiego kolesia w bloku, stary dziad, co nam notorycznie pilki przebijal. Moj pies w lato mial takie miejsce, maly dolek w ogrodku pod zywoplotem, gdzie sobie zawsze lezal aby sie ochlodzic jak mu bylo goraco, to mu ten koles zalal to miejsce farba z odlamkami szkla i zamaskowal przysypujac ziemia. Kot byl w klatce pewnego lata, to go skubany powiesil, w zime jak dzieciaki przed blokiem postawili
@Grifin: U mnie też był taki. Znudziło mu się jednak jak musiał przez tydzień dzień w dzień zmywać błoto z okien. Przyznaję, może nie była to najlepsza forma walki z tym panem, ale inaczej po prostu już się nie dało.
@plushy: Albo jesteś za stary i nie pamiętasz siebie i swoich dzieci, albo jesteś za młody i nie masz jeszcze dzieci, albo po prostu nie lubisz dzieci.
nauka dobrych manier nie odbywa się poprzez zasypywanie górki śniegiem i zabieranie dzieciom zabawy, tylko przez uczenie głównie dorosłych jak mają uczyć dzieci, myślisz że dzieci krzyczą na całe gardło żeby zrobić Ci na złość? Przecież doskonale wiesz że tak wyrażają emocje. Ludzie przyzwyczają
@Pchelek: Różnie bywa. Gra w piłkę między samochodami to jeszcze nic. Są kraje gdzie nikt ci nawet uwagi nie zwróci jeśli parkując porysujesz komuś auto lub zderzak wgnieciesz bo przecież auto jest po to by jeździć.
@plushy: ciężko mi powiedzieć jak wygląda sprawa z orlikami bo z nich nie korzystam ale jeszcze rok temu mieszkałem w Holandii, dzieciaki kopały piłkę na parkingu między samochodami i jakoś nikomu to nie przeszkadzało
Środek wakacji, na polku ciepło, to się dzieciaki bawią na osiedlu. Niedaleko okien w blokach, no ale to chyba normalne na osiedlach. Nigdy mi to problemu nie sprawiało, normalna sprawa. To jest taka jedna stara k###a dewota, która potrafi drzeć się na te biedne dzieci (nie wiem, może po 5-6 lat mają, nie więcej) i straszyć je tym że wezwie policję. %$@@ że jest środek dnia. No a wiadomo,
@Krs90: kiedyś miałam za sąsiadki dwie radiomaryjne babcie. Co rano zasuwały na mszę do kościoła, ale jak się bawiłam z dzieciakami na podwórku to darły się na nas, a kiedyś zaczęły rzucać z okna jajkami i lać herbatę. Inna kobieta, całkiem młoda (na oko 40 lat) patrzyła tylko na nas z byka i jak przechodziła obok to warczała pod nosem "gównażeria, nie mają gdzie burdelu robić", a gdy całą bandą wiązaliśmy
Polska. Kraj przyjazny młodym rodzinom. Na osiedlu nie wolno grać w piłkę, biegać czy krzyknąć za głośno. A potem radcy miejscy w szoku, że wszyscy młodzi gdzieś wyjechali.
Widzę, że niektórzy zdążyli już przyjąć, że to "stare baby" i w dodatku dewotki (najlepiej jeszcze takie głosujące na PiS), a w artykule jest napisane, że nie wiadomo kto to zrobił. Równie dobrze mógł to być jakiś burak w średnim wieku. Oczywiście dzieciaków szkoda, zwłaszcza, że ostatnio niewielu chce się zostawić komputer i iść na sanki, przynajmniej w mojej okolicy.
@kudlaty920: oj zdziwiłbyś się..miałam sąsiada -nasz balkon dzieliła szpara 20cm i szyba na barierkach - a i tak był w stanie stwierdzić, że mój pies nasrał mu na balkon..a nazywał się Podleśny - pozdrawiam z tego miejsca..
Dobrze, że to nie miało miejsca na moim osiedlu. Bo by doszło do rekoczynu. A taki wymowny jestem że tak powiem.
U nas bywało podobnie.
Kiedyś (lata 90) zebraliśmy się razem i postawiliśmy sobie pierwszego kosza w okolicy. Oczywiście nie obyło się to bez awantury ze starymi babami. Zarzucano nam, że będą wielkie mecze, rozróby, kibice... :D Kosz postał 2 tygodnie a potem został zdjęty przez administrację. Tydzień później administracja postawiła swój
To jednak było nic przy pewnej starszej kobitce. Przeszkadzało jej, że w sylwestra ludzie strzelają na podwórku petardami. Wybiegła z domu i zaczęła oblewać dzieciaki wrzątkiem z czajnika!
Obezwładnić i dzwonić na policję... Niech sobie ruch oporu w więzieniu robi.
Trudno, że nikt tego nie przeczyta, sytuacja prawdziwa, która miała miejsce na jednym lubińskich osiedli.
Na owym osiedlu równolegle do siebie w odstępie 15-20m stały dwa bloki mieszkalne. Pewnego wakacyjnego dnia, grupa młodzieży zrobiła sobie boisko do siatkówki pomiędzy blokami. I grali sobie tak kilka dni, wiadomo, nie zawsze cicho. Zebrała się grupa sąsiadów, którzy zaczęli się burzyć o to, że mogą wybić szybę. Chłopaki olali ich i grali dalej. Ale wiadomo,
Głupota. Każdy kiedyś był dzieciakiem, każdy kiedyś darł ryja i tarzał się w śniegu. Owszem, przeszkadza, czasem nawet bardzo, ale kurde, dzieci przecież już takie są i IMO lepiej, gdy wyjdą na dwór trochę podokazywać niż siedzą całymi dniami przed komputerem czy telewizorem.
wiecie co mnei najbardziej wk$!@ia ze te j@#@ne pindy i stare zgredy, za dzieciaka sami sie tak bawili i pewnie jeszcze bardziej halasowali, a teraz odp!$!!$@aja takie szopki, a potem lepiej narzekac, ze dzieciaki z domow nie wychodza, ze grube, ze tylko te komputery, ze sa niewychowane etc....
Dziś: "Dzieci niedługo cieszyły się śniegiem. Lokatorzy nocą zasypali piaskiem górkę." Jutro: "Dzieci zasypały lokatorów do piachu." Najpierw p#$!$@$enie, że dzieci całe dnie przed komputerem, a jak się nadarzy okazja do zabawy w zimę... W lato pewnie rozsypują szkło, żeby przypadkiem dzieci na rowerkach nie jeździły. Cool story: Za dzieciaka miałem takiego sąsiada, któremu wesoła gromadka dzieci bawiąca się pod jego oknem (mieszkał na 4 piętrze) bardzo przeszkadzała. By się nas pozbyć,
@UHUstic: nade mną (2 piętro) mieszkały takie zjeby, że jak siedzieliśmy sobie na ławce, to ich synalek tłukł kamieniem w szybę i do starych gadał, że to my. W końcu tak przypieprzył, że wybił szybę (o dziwo wyleciało idealnie kółeczko). Zadzwonili oczywiście po policję, policja przyjechała, sprawdziła - szyba wybita od środka, więc nie ma możliwości, żeby to była nasza wina. Wyszli z klatki i było tylko "tylko nie rzucajcie kamieniami
Komentarze (301)
najlepsze
Refundowane leki,siedzące miejsce w autobusie? W żadnym wypadku.Komu to potrzebne? A dlaczego?
Komentarz usunięty przez moderatora
@Mete: Grupa 5-cio latków zapomniała o ciszy nocnej i do 1 rano jeździła na sankach? -_- Może jeszcze byli pijani i zaczepiali przechodniów? Co się z tymi przedszkolakami wyprawia :|
Nie mam pytań.Straciłem wiarę w ludzkość.
nauka dobrych manier nie odbywa się poprzez zasypywanie górki śniegiem i zabieranie dzieciom zabawy, tylko przez uczenie głównie dorosłych jak mają uczyć dzieci, myślisz że dzieci krzyczą na całe gardło żeby zrobić Ci na złość? Przecież doskonale wiesz że tak wyrażają emocje. Ludzie przyzwyczają
Środek wakacji, na polku ciepło, to się dzieciaki bawią na osiedlu. Niedaleko okien w blokach, no ale to chyba normalne na osiedlach. Nigdy mi to problemu nie sprawiało, normalna sprawa. To jest taka jedna stara k###a dewota, która potrafi drzeć się na te biedne dzieci (nie wiem, może po 5-6 lat mają, nie więcej) i straszyć je tym że wezwie policję. %$@@ że jest środek dnia. No a wiadomo,
Komentarz usunięty przez moderatora
jak chwyci mróz dzieci powinny polać wodę tam i ówdzie. Jak babcia wykona taniec z gwiazdami to przynajmniej będzie powód do nienawiści.
U nas bywało podobnie.
Kiedyś (lata 90) zebraliśmy się razem i postawiliśmy sobie pierwszego kosza w okolicy. Oczywiście nie obyło się to bez awantury ze starymi babami. Zarzucano nam, że będą wielkie mecze, rozróby, kibice... :D Kosz postał 2 tygodnie a potem został zdjęty przez administrację. Tydzień później administracja postawiła swój
Obezwładnić i dzwonić na policję... Niech sobie ruch oporu w więzieniu robi.
Na owym osiedlu równolegle do siebie w odstępie 15-20m stały dwa bloki mieszkalne. Pewnego wakacyjnego dnia, grupa młodzieży zrobiła sobie boisko do siatkówki pomiędzy blokami. I grali sobie tak kilka dni, wiadomo, nie zawsze cicho. Zebrała się grupa sąsiadów, którzy zaczęli się burzyć o to, że mogą wybić szybę. Chłopaki olali ich i grali dalej. Ale wiadomo,