Katastrofa edukacjna: polskie 10-latki najgorsze w Europie!
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_yyUpKBfkEb8ABkj7HCSzRYZGoP1vC523,w300h194.jpg)
Polska na ostatnim miejscu w Europie w testach matematycznych: http://timssandpirls.bc.edu/timss2011/downloads/T11_IR_M_Chapter1.pdf i przedostatnim w testach przyrodniczych: http://timssandpirls.bc.edu/timss2011/downloads/T11_IR_S_Chapter1.pdf
- #
- #
- 182
Komentarze (182)
najlepsze
Że niby im więcej zapłacą tym dzieci będą wiedzieć.
Jak ma być dobrze, skoro w Polsce szkoły są nie po to, żeby dzieci kształcić, tylko żeby nauczyciele mieli pracę?
@kaef:
a z mojej strony wygląda to tak, że wyjechało mnóstwo tępaków, które sobie w London city robią fotki na naszą klasę, jak to światowo żyją w mieszkaniach o standardzie baraków, ale i najzdolniejsi z moich znajomych, którym Polska nie zapewni płacy, jaką zasługują. Także medal ma dwie strony.
Jeśli chodzi o szkołę, to ja już jestem na finiszu, więc można powiedzieć że się przeczołgałem przez cały system naszej edukacji. Wiecie co jest najstraszniejsze? Na swojej drodze spotkałem może ze dwóch nauczycieli, którzy chcieli mnie czegoś nauczyć. Mam na myśli ludzi z autentyczną pasją i chęcią do pracy.
A cała reszta? Przyjść, przekazać, odpytać, lepiej żebyś to zaliczył, do domu. A wiadomym jest, że z
Trzeba zliberalizować system a program ustalać w prywatnych szkołach a nie ministerstwach. Pewnie takie coś wypuściłoby 5-10% idiotów. Problem z obecnym systemem jest taki, że wypuszcza 99% idiotów. A jak ktoś nie będzie się kształcił sam to skończy z do niczego nieprzydatną wiedzą książkową i perspektywą pracy w markecie albo na taśmie.
Wystarczy, że modlić się będziemy przed i po pracy, po co nam inna wiedza?
gdzie w początkowych etapach nauki, nie ocenia się ucznia. Jest on tylko informowany o postępach. Naszym ekspertom od szkolnictwa, wcale nie zależy na samodzielnie myślących jednostkach. To jest zagrożenie dla obecnego systemu politycznego, no bo jak to obywatel który myśli logicznie, kojarzy fakty, ma własne zdanie! Nie, nie, nie, takiego rozpasania u nas nie będzie.
oh wait - po co myśleć jak odpowiedzi ktoś już wymyślił (nieomylny.. <śmiech>) i są w kluczu! Eureka!
Swoją drogą byłem eksperymentalnym rocznikiem i kłóciłem się z nauczycielami, że nie będę odpowiadał pod klucz bo to mnie w ogóle nie rozwija, ogranicza myślenie sprowadzając do jednej słusznej decyzji - nie muszę chyba głośno pisać jak moje refleksje były przyjmowane.
Dziś zostaje mi jeno
Z czasem jak widzisz dydaktycy to zrozumieli (ciekawe kiedy i czy nie chcieli o tym mówić przez strach przed utratą pracy). Twierdzę również, że zadania otwarte z matmy wymagają kojarzenia większej ilości faktów od maturalnych marnych testów abcd, z którymi równie dobrze radzą sobie szympansy (nie mówię o wszystkich zadaniach i wszystkich gimnazjalistach).
Jako uczeń:
Nauczyłem się, że w wielu przypadkach mogę "jechać na opinii'. Wystarczyło ostro zakuwać przez pół roku, zrobić sobie markę "dobrego ucznia", a potem już się tak nie starać - nauczyciele i tak naciągali wiele ocen - bo przecież on taki zdolny, pewnie miał gorszy dzień, szkoda mu psuć średnią.
Wkurzało mnie
Moja córka robi koszmarne błędy ortograficzne. Można powiedzieć - standard. Już kilka lat temu została w poradni psychologicznej zdiagnozowana jako dysortografik itp.
Pisanie z błędami jest ostatnio bardzo powszechne i cała zgraja pedagogów deliberuje na ten temat. Przyczyn szukają prawdopodobnie w uczniach, albo w ogólnej sytuacji na co dzień (bombardowanie dzieci mediami, oglądanie filmów zamiast czytania itp). Być może częściowo jest to prawda.
Ale właśnie niedawno zdałem
diagnoza dysortografii jest bzdurna. psychologowie i pedagodzy w tych całych poradniach są warci tyle samo, co pracownicy MEN.
Reforma edukacji to porażka jednak, nie ma sensu tworzyć teorii spiskowych.