Zabił dziecko, żeby resztę życia spędzić w więzieniu
Bezrobotny mieszkaniec Tajwanu zamordował dziecko, żeby resztę życia spędzić spokojnie w więzieniu. Kary śmierci się nie boi, bo od prawie dwóch lat się jej nie wykonuje. Tymczasem polskie Amnesty International rozpoczęło akcję pisania listów, wzywających władze Tajwanu do... likwidacji kary śmierci
plainview z- #
- #
- #
- #
- 98
Komentarze (98)
najlepsze
Kłopotem jest to, że w więzieniu jest lepiej niż na wolności (przynajmniej da niższych warstw sołecznych).
Więzienie z założenia ma być dla ludzi czymś strasznym, czego wizja powstrzymuje od popełnienia zbrodni, a tu jest zupełnie odwrotnie.
W Polsce "przyjęła się" kara więzienia z czystego "lenistwa" systemu. Zwłaszcza, że "na lewo i prawo" klepie się zawiasy, które są tak złą karą, że lepiej chyba już nie orzekać nic niż zawiasy.
Kara musi być natychmiastowa i kara musi mieć sens. Dlatego warto orzekać grzywny i ograniczenia wolności (np. prace społeczne). Taką karę można wykonać natychmiast (nie trzeba czekać z jej wykonaniem, aż się zwolni miejsce w
Absurdem jest wyciągnięcie sprawy mordercy, który chce w więzieniu żyć, a akcją Amnesty International, która listy organizuje dla osadzonych w innych sprawach.
Gdybyś wysilił swój mały rozum, to poszukałbyś czegoś więcej i powstrzymał się od pisania bzdur.
Znakomity pomysł! Z pewnością rozwiąże problem. A następnym razie, jak do zabójstwa dojdzie w szkole, zakażą dzieciom chodzić do szkół.
Czy organizuje akcje mające na celu zniesienie kary śmierci, tak.
W podanym przez ciebie linku opisana jest sprawa Chiou Ho-shuna, nie Zeng Wen-qina.
Ponawiam, poszukaj, dowiedz się czegoś, później pisz jeśli już musisz.
z więzienia zawsze można
Dopóki system nie będzie w 100% skuteczny dopóty takie rozwiązanie jest złe. Lepiej stworzyć obozy pracy karnej.
@plainview: osoba ma karę dożywocia może wyjść z więzienia, jeśli się okaże że jest niewinna. Ktoś na kim wykonano wyrok śmierci raczej nie zmartwychwstanie..
"Żaden problem aby tego uniknąć. Wystarczy skazywać osoby co do których winy nie ma żadnych wątpliwości. "
Bzdura, bzdura i jeszcze raz BZDURA! Już teraz system jest tak skonstruowany, żeby skazywać TYLKO I WYŁĄCZNIE osoby co do których winy NIE MA WĄTPLIWOŚCI. Wątpliwości rozważa się na korzyść oskarżonego.
Szmat czasu.
@marcin-kowalczyk-900: Zdaję sobie z tego sprawę. Ale pod względem opinii publicznej w Polsce wciąż osoby chcące bądź już posiadające b--ń są traktowani źle.
Bo w rozumowaniu babci Jadzi - jeśli masz b--ń to znaczy, że jesteś w stanie zabić (albo inaczej - chcesz zabić). Z resztą nie tylko niektóre babcie tak uważają, podczas dyskusji wśród młodych też spotkałem się z opinią, że np niektórzy nie chcieliby by w ich domu była b--ń - ,,bo to niebezpieczne''. (Jednoczesnie u tych samych osób kolekcja noży kuchennych). Duża część społeczeństwa pistolet kojarzy z karabinem który leżąc w szafie sam wystrzela serię w stronę dziecka nawet z amunicją złożoną w oddzielnym pancernym pojemniku. Takie chore
"Potrzeba czasu byśmy w ogóle dorośli (jako społeczeństwo) do wolności". Jeżeli się nie rozwijamy zaczynamy się cofać. Zmiany są potrzebne. W państwach gdzie dostęp do broni jest naturalny przestępczość jest dużo niższa. Aktualnie przestępca ma przewagę nad każdym poszkodowanym. On ma b--ń, poszkodowany nie. W przypadku gdy de facto każdy miał b--ń przestępcy najzwyczajniej w świecie bali by się, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.