- Wolę fizycznie pracować na emigracji, niż w Polsce klepać biedę. Wyjeżdżam - mówi Daniel. Młodzi znowu lepszego życia szukają gdzie indziej. Ci co zostaną, będą mieli jeszcze trudniej
Za pózno jak ktos chce uciekac do UK. Tutaj zaczyna sie tez sypac gospodarka. Kiedy mieli mieszkania socjalne, teraz u mnie w miescie nie ma niczego, a sa do tego duze kolejki oczekujacych, do tego rzad przycina fundusze na socjal jak moze, a tu zaczyna byc coraz wiecej ludzi ktorzy chca pomocy bo nie stac ich na czynsz. Czynasz za wynajem idzie w gore, podrozal gaz i prac. Zamkneli ostatnio w poblizu
Nie wiem czy ten Dawid rzeczywiscie istnieje. Albo kończy jakis mało związany z inżynierią wydział na politechnice, albo coś z nim jest nie tak.
Ja skończyłem wydział mechniczny na Politechnice Łódzkiej, po otrzymaniu dyplomu wysłalem 8 CV do różnych firm w Warszawie, na rozmowe dostałem zaproszenie od wszystkich firm i po zakończeniu rekrutacji każda z tych firm zaproponowała mi etat, więc mogłem wybierać gdzie chcę pracować.
Jak ktoś jest w czymś dobry to z głodu nigdzie nie powinien umrzeć (mowie o cywilizowanym świecie bo informatyk w Suazi raczej umrze jak nie z głodu to na HIV). A reszta to już pytanie czy wolisz mieć czy być.
Mam osobę w rodzinie, która tylko i wyłącznie dzięki sobie, zarabia co miesiąc 10-30k pln (teraz będzie zarabiać znacznie mniej, bo p@@$##@nięty szef, wywala ją za prowadzenie własnej działalności gospodarczej, którą zajmowała się poza godzinami pracy i która nie miała nic wspólnego z branżą tej firmy...to był powód). Cały czas była zaj###na robotą, wyjazdami, praktycznie 0 czasu na przyjemności. O co mi chodzi? Znacie te historie o ludziach którzy dzięki swojej pracowitości
moim hobby jest fotografia, jaram sie tym niesamowicie i mysle ze potrafie wyłapać dobre fotki, ale.... ale jestem daltonem i mimo ze ogarne photoshopa to pewnie nie bede w stanie retuszowac fotek zgodnie ze "standardami" dla mnie niebo podchodzace pod roz bedzie czyms normalnym, dla kogos kto zleci mi plener i zobaczy co zrobilem to po prostu bedzie chcial wzrot kasy. Co za tym idzie, hobby nie da mi zarobić mimo umiejętności,
Ja kończę studia, zostaję może jeszcze z rok, żeby nabrać jakiegoś doświadczenia i wyp##$!@!am. USA, UK albo jakiś kraj, gdzie panuje wolność gospodarcza. A potem sprowadzę sobie rodzinę, żeby nie musieć tutaj zbyt często wracać, dopóki nie zmieni się władza.
True story: Nie pozyczam pieniedz, ale nie mam od 10 lodowki. Nie moge zrobic prawa jazdy, nie moge ukonczyc szkoly i poznac dziewczyny. Tak wyglada ucziwosc w Polsce, jesli chce sie samodzielnie "wyjsc na swoje"
WYjedziesz z kraju do pracy na zmywaku i za 10 lat ciągle będziesz na zmywaku. Jak nie masz innej opcji to trudno, ale w dłuższej perspektywie to też nie jest takie kolorowe.
@thetot: Dobrze mówisz, ale co z tego i tak wiedzą lepiej :P Ok to moja historia: pierwsza praca na studiach w zawodzie 1200 na ręke - śmieciówka, po studiach praca etat, najpierw 1900 potem 2700 na ręke. Wrocław. Bez znajomości kolegów rodziny nic. 2700 to mało - wyjazd do UK. Byłem tam trochę ponad pół roku - praca jako barman oraz barista. Kasa OK, ale praca po 10-12 godzin i poczucie
Jasne, jak wyjadę na lotnisku czekają na mnie z kwiatami i ofertami pracy za wielkie pieniądze a potem czytam o polakach zjadających gołębie i wigilii dla bezdomnych polaków w WB!
Narzekanie to ulubiony sport polaków po wymyślaniu jak to za granicą jest super, potem okazuję się że zarabiaja po 5000 zł ale na 2 etatach po przeliczeniu, śpią po 10 w wynajętym domku a realnie stać ich na mniej niż w Polsce..
Komentarze (300)
najlepsze
Ja skończyłem wydział mechniczny na Politechnice Łódzkiej, po otrzymaniu dyplomu wysłalem 8 CV do różnych firm w Warszawie, na rozmowe dostałem zaproszenie od wszystkich firm i po zakończeniu rekrutacji każda z tych firm zaproponowała mi etat, więc mogłem wybierać gdzie chcę pracować.
Komentarz usunięty przez moderatora
Narzekanie to ulubiony sport polaków po wymyślaniu jak to za granicą jest super, potem okazuję się że zarabiaja po 5000 zł ale na 2 etatach po przeliczeniu, śpią po 10 w wynajętym domku a realnie stać ich na mniej niż w Polsce..