Relatywizm ocen predkosci - czyli ile km/h to jest szybko.

Ciekawy tekst o tym jak postrzegamy "pędzącego" rowerzystę oraz jadący "tylko trochę za szybko" samochód.

[staa]

Żaden tam relatywizm, a już na pewno nie chodzi o prędkość. Po prostu wszyscy wiedzą, że jak wpadną pod samochód to czeka ich niewinna śmierć z efektownie chlustającą krwią i tłumem żałobników. A zderzenie z rowerem to zawsze jak wpadnięcie na kogoś na schodach, przepraszam/ jak leziesz baranie i sprawa załatwiona. To dlatego rower zawsze jedzie za szybko, młodzież jest zawsze niewychowana… a samochód zawsze mógł jechać szybciej.

[ZiobroV]

30 km/h na rowerze dojeżdżającym do przejazdu przez drogę to w wielu miastach proszenie się o śmierć. Ale krzaków uniemożliwiających czasem zobaczenie co się dzieje na ścieżce rowerowej nikt się nie czepia. Rowerzysta ma pierwszeństwo, a to, że kierowca musi czasami wjechać częściowo na ścieżkę rowerową żeby w ogóle mieć szansę coś zobaczyć to już jego problem. Tak samo z typami co wzdłuż ścian budynków z bramami wyjazdowymi jadą na rowerach. Ma

[Mhrok]

@ZiobroV: Najważniejsza zasada na drodze od zawsze: myśleć!

[x.....t]

He, przypomniało mi się, jak ostatnio smart mi stanął na środku drogi rowerowej, bo się przestraszył, że jadę. Całe szczęście krótkie to, więc można łatwo ominąć ;)

[ElCidX]

A sekret tkwi w tym, że dla roweru 25-30 km/h to maksymalna prędkość, dla samochodów maksymalna to powiedzmy 150 km/h i stąd wynika różnica w postrzeganiu prędkości.

[x.....t]

@ElCidX: a dokładniej 431,072 ;)

[x.....t]

@ElCidX: Dla mojego roweru maksymalna to 65 ;P

[bourgeois]

Jeszcze ten poj#%!ny rowerzysta powinien byc zbulwersowany tym, ze samoloty lataja 800 km/h a jak rower jedzie 30 to juz jest rozpedzony.