Od rolnika do pośrednika 3000 procent znika
Fajna akcja mająca zwrócić uwagę na problem czemu za warzywo rolnik dostaje 50 groszy, a w sklepie potem koszuje 5 złotych.
kamilztorunia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 128
Fajna akcja mająca zwrócić uwagę na problem czemu za warzywo rolnik dostaje 50 groszy, a w sklepie potem koszuje 5 złotych.
kamilztorunia z
Komentarze (128)
najlepsze
Z drugiej strony słyszałem o rolnikach którzy zarabiają naprawdę godziwe pieniądze (gościu kupił nowego Mercedesa w skórach i woził nim skrzynki z pomidorami, bo samochód jest do pracy i już), więc ci co płaczą pewnie mają 2 ha i się dziwią czemu jest to nierentowne.
I tu wchodzimy w
kilogram moreli - 3,5 zł
kilogram marchwi - złotówka
kilogram cebuli - złotówka
główka czosnku - 2 złote
borówka amerykańska - 14 złotych
Wracając
Komentarz usunięty przez moderatora
@kamilztorunia: wydaje Ci sie ;)
po prostu o dobrych marzach sie nie mowi glosno bo konkurencja sie zleci :D
a mozesz mi wierzyc albo i nie sa produkty ktore maja marze w tysiacach procent liczona.
Odziezowke sobie popatrz. Stringi u chinczyka biorac odpowiednia ilosc mozesz kupic pare pln/szt.
Masz marke sprzedajesz po 50-100pln jako super excslusive.
Liczmy
Z resztą jego doją po to, żeby zagraniczne markety nie musiały podatku płacić. Bo one są fajne, nawet płemieł je łeklamuje.
Jeśli kupujesz po 4 zł netto i chcesz sprzedawać po 5 zł brutto, to vat wyniesie 0.24gr, więc masz 76 gr zysku na sztuce. Z tego po odliczeniu kosztów płacisz 19% podatek dochodowy, więc maksymalnie 0.14 groszy. Ogólnie z marchewki za 5 zł podatki to 0.38gr a więc 7.6%.
Po drugie to rzeczywiste koszty pozatowarowe będą conajmniej o połowę mniejsze.
@authorr:
I to jest wlasnie powod, dla ktorego w sklepie te produkty sa drozsze... bo przeciez jak sie w sklepie nie sprzeda, to trzeba wyrzucic, trzeba miec chlodnie, zeby to trzymac przez jakis czas itp... dlatego u rolnika jest cena np
@marekpiotr: zboże można przechować miesiącami i poczekać na lepszą cenę, poszukać tej ceny. Z produktami typu warzywa czekać nie można, dziś zerwane, dziś lub jutro muszą być sprzedane. Więc każdy wybiera wróbla w garści, bo działa w pojedynkę, a czemu nie połączą się? Bo do tego trzeba dobrego menedżera, mnóstwa papierkowej
Zjeżdżać się w raz tygodniu na "festyn" i wsio.
Tak jest w Anglii , powstają małe targowiska których zarządcy dbają o to aby zapewnić odwiedzającym produkty najwyższej jakości.
Program po tym chyba można zobaczyć na kuchnia.tv lub domo.
Bo jakby na przykład rolnik przywiózł krowę i by kogoś kopła? Albo pomidor byłby nieświeży i klient by kopł w kalendarz?
Ty nawet chyba nie jesteś świadomy jakie takie targowisko bez 19874 papierów może stanowić zagrożenie. Dlatego trzeba wszystko dokładnie
No cóż, nie sądziłem że założone tutaj konto kiedykolwiek mi się jakoś znacznie przyda. Jednak pojawiające się co jakiś czas znaleziska dotyczące zbiorów rolnych zachęciły mnie do napisanie poniższego komentarza.
Tak się składa, że mój ojciec jest właścielem firmy działającej w tej branży (coś ala hurtownia obsługujące detalistów jak i inne mniejsze hurtownie). Co lepiej, główny towar stanowią właśnie osławione w ostatnim czasie ziemniaki (sprzedaż w okolicach 60 ton tygodniowo). Media
(...) Towar, który widzicie w sklepach osiedlowych/warzywnych (nie sieciach handlowych!) to zupełnie inny sort. Ziemniak odbierany przez hurtownie wymaga precyzyjnego przygotowania, zarówno pod kątem jakości, a głównie wielkości i wyglądu. Smak to kwestia podstawowego wyboru producenta dla każdej liczącej się firmy w tej branży. Poza tym ziemniak do transportu oznaczony musi zbyć specjalnym numerem ewidencyjnym i przygotowany w 15 kilogramowych workach. Koszty rzeczywiście ponoszą rolnicy, jednak z nawiązką odbijają to sobie