Był podobny wykop (nie obrazkowy) - wniosek był taki, że państwo zabiera ponad 80% naszych pieniędzy. Byłoby blisko 100%, ale autor przerwał swój beztroski tok rozumowania zanim zaczęło się to mu wydawać podejrzanie dużo.
@MQs: Nie to, że żebym uważał, że wysokie podatki są spoko, ale taką drabinkę z takimi wnioskami można by przedstawić nawet, gdyby podatki wynosiły 1 proc. (po prostu drabinka byłaby dłuższa).
@NapalInTheMorning: Bo to jest błędne założenie. Ile państwo nam odbiera można liczyć tylko w przypadku jednej osoby a nie kolejnych. Czyli mamy np. 2 tys. złotych i obliczmy ile podczas miesięcznych wydatków zostawiamy w budżecie. ZUS, VAT, akcyza i tak dalej.
A skąd Antek wziął ten telewizor, który sprzedał Bogdanowi? Kupił go wcześniej i po pierwsze wrzucił go sobie w koszty, zmniejszając swój podatek dochodowy. Dodatkowo - od zakupu mógł odliczyć VAT, skoro przy sprzedazy tez go nie dostaje. Ergo - rysunki, choć chwytliwe, są trochę manipulujące biednych ludków.
@paveua: Oczywiście, bo w międzyczasie po meble i telewizory przyszedł lekarz, nauczyciel, górnik i policjant, którym zapłaciło państwo pieniędzmi od antka, bogdana itp itd...
@paveua: Dodam jeszcze to że ten komiks w ogóle nie uwzględnia dochodowego u przedsiębiorców ;) jest o dziwo tylko VAT, co ciekawe bo z PIT było by bardziej dramatycznie, hehe.
Ekonomia dla gimbusów - państwo tylko bierze a nic nie daje w zamian. W prawdziwym świecie państwo coś w zamian daje! Owszem, jest przy tym szalenie nieefektywne ale nie można pomijać tego że te podatki idą na oświatę, służbę zdrowia, infrastrukturę itd.
@plushy: O ile kasa nie idzie na spłatę długów zagranicznych, to wszystko co państwo zabiera w podatkach bardzo szybko "wraca" na rynek w pensjach urzędników, dotacjach, zasiłkach itd.
Globalnie, z perspektywy całej gospodarki patrząc, to problem z państwem nie polega na tym, że odbiera część pieniędzy ludziom (bo gospodarki one nie opuszczają), ale w tym, że opłacani przez państwo ludzie (urzędnicy, renciści, bezrobotni) niczego nie produkują.
Jak już wcześniej zauważono, tym tokiem rozumowania dojdziemy do sytuacji w której 100% kasy oddajemy państwu, to już mówi samo za siebie że coś nie tak z tym komiksem jest, bo gdybyśmy 100% oddawali to skąd by się brały wszelkie dobra/usługi i najważniejsze wypłaty dla pracowników? Ten obrazek co najwyżej pokazuje że ten sam pieniądz jest opodatkowywany kilka razy, ale z tytułu dochodu różnych osób, co jest całkowicie normalną sprawą.
bo gdybyśmy 100% oddawali to skąd by się brały wszelkie dobra/usługi i najważniejsze wypłaty dla pracowników?
@m_i_n: Pomijasz to, że ludzie ciągle pracują. Twoje rozumowanie jest słuszne, jeśli wiadro ma nawet małą dziurkę(odpowiednik 1% podatku), to i tak cała woda się z niego wyleję. Jeśli jednak cały czas ktoś pracuje i dolewa wodę, to nawet przy dużej dziurze woda ciągle jest w wiadrze. W gospodarce chodzi o tym, by wody było
Zenek zarobił prawie 1900zł, ale do ręki dostanie około 900zł, a na umowie ma wpisane, że zarobił 1500zł brutto.
Nie wspomina się o tym, że de facto nie zarabiamy brutto, ale brutto + kwota jaką jeszcze musi odprowadzić do tego pracodawca a o której się już nie wspomina pracownikom - w końcu wszystkich by szlag trafił, gdyby brutto oznaczało realny koszt pracodawcy, czyli: Zenek,
Jakby wyglądało to w taki sposób, w jaki to jest zobrazowany tutaj, to żaden przedsiębiorca nie robiłby przekrętów związanych z fakturami kosztowymi, chociażby..
Przedsiębiorca pierwszy kupił coś za 1000 + VAT, czyli zapłacił 1230 zł (230 VATu). Sprzedał to klientowi też za 1000 + VAT. Czyli idąc tym tokiem myślenia państwo dostanie 460 zł z VATu.? Nie wydaje mi się. ; )
@max1m0-: To jest zbyt mocno uproszczone, ale tak wlasnie dziala.
podatek posredni od wartosci dodanej - ale suma sumarum przy tv za 1230 netto panstwo zgarnia 230 vatu
Komentarze (85)
najlepsze
wniosek - w Polsce oplaca sie jedynie krasc. kradniesz - zyjesz godnie. :( smutne
A skąd Antek wziął ten telewizor, który sprzedał Bogdanowi? Kupił go wcześniej i po pierwsze wrzucił go sobie w koszty, zmniejszając swój podatek dochodowy. Dodatkowo - od zakupu mógł odliczyć VAT, skoro przy sprzedazy tez go nie dostaje. Ergo - rysunki, choć chwytliwe, są trochę manipulujące biednych ludków.
Globalnie, z perspektywy całej gospodarki patrząc, to problem z państwem nie polega na tym, że odbiera część pieniędzy ludziom (bo gospodarki one nie opuszczają), ale w tym, że opłacani przez państwo ludzie (urzędnicy, renciści, bezrobotni) niczego nie produkują.
Walczy z
@m_i_n: Pomijasz to, że ludzie ciągle pracują. Twoje rozumowanie jest słuszne, jeśli wiadro ma nawet małą dziurkę(odpowiednik 1% podatku), to i tak cała woda się z niego wyleję. Jeśli jednak cały czas ktoś pracuje i dolewa wodę, to nawet przy dużej dziurze woda ciągle jest w wiadrze. W gospodarce chodzi o tym, by wody było
Gówniane fałszywym obrazku.
W ten sposób pieniądze nie krążą? Tzn. każdy następny punkt ogniwa nie płaci podatku?
Zenek zarobił prawie 1900zł, ale do ręki dostanie około 900zł, a na umowie ma wpisane, że zarobił 1500zł brutto.
Nie wspomina się o tym, że de facto nie zarabiamy brutto, ale brutto + kwota jaką jeszcze musi odprowadzić do tego pracodawca a o której się już nie wspomina pracownikom - w końcu wszystkich by szlag trafił, gdyby brutto oznaczało realny koszt pracodawcy, czyli: Zenek,
Jakby wyglądało to w taki sposób, w jaki to jest zobrazowany tutaj, to żaden przedsiębiorca nie robiłby przekrętów związanych z fakturami kosztowymi, chociażby..
Zresztą, ekonomia stosowana poziom liceum:
http://iv.pl/images/79944223021187209906.jpg
@max1m0-: To jest zbyt mocno uproszczone, ale tak wlasnie dziala.
podatek posredni od wartosci dodanej - ale suma sumarum przy tv za 1230 netto panstwo zgarnia 230 vatu
najpierw placi importer, potem