Czyli oni chcą żeby ktoś inny płacił ze swojej kieszeni na nich.
Kiedyś sięganie do cudzej kieszeni nazywano po imieniu: KRADZIEŻ lub ROZBÓJ, teraz niektórzy nazywają to socjalizmem. Ja pozostanę przy starej nazwie. Lepiej oddaje sens tej "ideologii".
Oczywiście, że jest możliwa - zakładasz laczki i zapsztylasz do miejsca docelowego. Za darmo i zdrowo. Ten zielony kolor ma właśnie takie rozwiązanie zasugerować.
@dyktek: piszesz tak w opisie, chociaz na plakacie jest nazwa organizacji i mozna sprawdzic co to za organizacja... Ja wiem, ze jest mocna Palikotofobia i sie ludzie na nich koncetruja jak kiedys na Samoobronie, ale bez przesady :)
Możliwe, że komunikacja miejska otrzymuje jakieś pomoce z budżetu państwa, ale podejrzewam, że opiera się raczej na podatkach lokalnych, mandatach od SM, czy biletach wykupionych we wspomnianym przedsiębiorstwie.
Mam dobrze rozumieć, że chcesz, aby wszyscy płacili na tę część ludzi, którzy jeżdżą komunikacją
Bo jest mozliwa. Tylko zalezy dla kogo. Roznica jest w duzej mierze zalezna od zrodla finansowania.
Wiele miast na swiecie oplaca z podatkow komunikacje miejska, aby byla bezplatna dla mieszkancow. Zapewnienie im bezplatnej komunikacji zmniejsza ruch samochodow w miastach (a czasami likwiduje w wielu strefach), co przenosi sie na niskie koszty utrzymania i budowy drog oraz innej kosztownej infrastruktury oraz daje zyski z wynajmu w ten spsoob zaoszczedzonej przestrzeni w dobrych lokalizacjach.
@Marekgd1981: sam jestem kierowca, ale wole jezdzic do pracy autobusem- bo mam dogodne polaczenia, kosztuje mnie to mniej, nie musze martwic sie o miejsca do parkowania, odsniezanie czy ewentualne awarie/ stluczki. Gdyby komunikacja byla darmowa lub o wiele tansza- wiekszosc kierowcow jezdzacych do pracy w obrebie swojego miasta- korzystalaby z autobusow/tramwajow/metra. W dalsza droge, szczegolnie do nieduzej miejscowosci wybralbym auto i wolalbym, zeby drogi miedzymiastowe byly lepiej doinwestowywane, a nie
@jeden_z_gapiow: pamiętaj że kierowcy kupując paliwo odprowadzają podatki na budowę dróg, to za ich pieniądze są głównie budowane więc nie mów na kim oszczędzać. Poza tym ludzie poruszają się samochodami bo wielu z nich nie dostanie się do pracy komunikacją miejską, wożą narzędzia, potrzebują mobilności itd. itp. Po trzecie mam gdzieś taką darmową komunikację gdzie muszę kupować paliwo a jeszcze w podatkach dorzucać się żeby ktoś jeździł za darmo
p$!%$##enie. o czym tu w ogóle dyskutować? darmowe nie istnieje, nie ważne czy to komunikacja, czy służba zdrowia. nawet jak w ryj ci ktoś da, to zazwyczaj za usługę bierze telefon albo portfel. zakop.
"Darmowe" to typowy socjalistyczny skrót myślowy. Oni bardzo lubią używać tego sformułowania, bo to działa na ludzi, jak promocja w markecie.
Poza tym, oczywiście, że w teorii jest możliwa "darmowa" komunikacja w tym sensie, że wsiadając do pojazdu nie musimy kupować biletu. Pod kilkoma jednak warunkami, m.in. odpowiednio duże wpływy z podatków i optymalne zarządzanie, co niestety w państwowych przedsiębiorstwach jest rzadkością. Skoro przy obecnym modelu finansowania, czyli dotacje z miejskiej kasy
Komentarze (50)
najlepsze
Kiedyś sięganie do cudzej kieszeni nazywano po imieniu: KRADZIEŻ lub ROZBÓJ, teraz niektórzy nazywają to socjalizmem. Ja pozostanę przy starej nazwie. Lepiej oddaje sens tej "ideologii".
@dyktek: piszesz tak w opisie, chociaz na plakacie jest nazwa organizacji i mozna sprawdzic co to za organizacja... Ja wiem, ze jest mocna Palikotofobia i sie ludzie na nich koncetruja jak kiedys na Samoobronie, ale bez przesady :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Mnie zawsze uczono, że jeśli coś jest darmowe, to za to się nie płaci.
W naszym kraju postudiujesz sobie np. 5 lat, a całe życie płacisz np. w podatku VAT za dobrodziejstwo darmowej edukacji.
Definicja uległa zmianie?
Możliwe, że komunikacja miejska otrzymuje jakieś pomoce z budżetu państwa, ale podejrzewam, że opiera się raczej na podatkach lokalnych, mandatach od SM, czy biletach wykupionych we wspomnianym przedsiębiorstwie.
Mam dobrze rozumieć, że chcesz, aby wszyscy płacili na tę część ludzi, którzy jeżdżą komunikacją
Wiele miast na swiecie oplaca z podatkow komunikacje miejska, aby byla bezplatna dla mieszkancow. Zapewnienie im bezplatnej komunikacji zmniejsza ruch samochodow w miastach (a czasami likwiduje w wielu strefach), co przenosi sie na niskie koszty utrzymania i budowy drog oraz innej kosztownej infrastruktury oraz daje zyski z wynajmu w ten spsoob zaoszczedzonej przestrzeni w dobrych lokalizacjach.
Komentarz usunięty przez moderatora
Poza tym, oczywiście, że w teorii jest możliwa "darmowa" komunikacja w tym sensie, że wsiadając do pojazdu nie musimy kupować biletu. Pod kilkoma jednak warunkami, m.in. odpowiednio duże wpływy z podatków i optymalne zarządzanie, co niestety w państwowych przedsiębiorstwach jest rzadkością. Skoro przy obecnym modelu finansowania, czyli dotacje z miejskiej kasy