Tajność posiedzeń sądu czyli czasy stalinowskie? Nie... III RP!
28 marca 2012 r, godz. 10:00 Plac Krasińskich w Warszawie. Tego dnia Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał czy posiedzenia sądów karnych mogą być utajnione. (?!) W mediach durnoty, a tu taka sprawa, jedna z najważniejszych od 20 lat!
monikaklika z- #
- #
- #
- #
- #
- 30
Komentarze (30)
najlepsze
Po pierwsze, sąd nie rozpoznaje sprawy na posiedzeniu, tylko na rozprawie. Po drugie, tajne posiedzenie to takie, w którym nie mogą brać udziału osoby trzecie - czyli np. dziennikarze czy publiczność. Nikt nie rozważa pozbawienia oskarżonych prawa do obrony :) Po trzecie wreszcie, sprawdzamy różne źródła:
http://www.rp.pl/artykul/836727.html
Jeżeli dla kogoś artykuł jest tl;dr, podaję skrót: Nie wiadomo, czy posiedzenia są jawne czy tajne, bo nie ma odpowiedniego przepisu. O rozstrzygnięcie
Widzisz, możemy się spierać, czy wyłączenie jawności niektórych posiedzeń jest w porządku, czy
Chyba nie zrozumiałeś sensu jego wypowiedzi.
"(...)Prezes Sądu Najwyższego w swoim wniosku sugeruje przyjęcie, iż tylko niektóre posiedzenia są jawne zewnętrznie. Zdaniem wnioskodawcy, dostępne dla publiczności, powinny być te posiedzenia, których przedmiotem jest kwestia odpowiedzialności karnej sprawcy za zarzucany mu czyn lub kwestia dopuszczalności procesu, czyli np. posiedzenia dotyczące: umorzenia postępowania, skazania bez rozprawy, wniosku
Poza tym jak sąd najwyższy może uchwalać cokolwiek? To chyba parlament jest organem władzy ustawodawczej.
wystarczy aby sąd odwoławczy, zadał sądowi najwyższemu zapytanie, o to czy jawne posiedzenia sądu w sprawach karnych nie mają znamion np. pomówienia lub czegoś takiego.
interpretacja sądu najwyższego jest niejako wiążąca dla sądów niższej instancji.
jednym słowem o "córwa ale kyrk"
Wyłączenie jawności postępowania nie służy ochronie oskarżonego, ale przede wszystkim ochronie osób poszkodowanych.
Edit: Hehe, ale głupio brzmi to pierwsze zdanie: Nie zgadzam się w całej rozciągłości z próbą zwalania problemu
Trzeba dostosować przepisy do naszych czasów. Zamiast adresu w dowodzie powinien być numer telefonu. Wtedy to się skróci, ale trzeba woli żeby tak