Jestem za legalizacją narkotyków, ale za tym powinna iść rzetelna informacja, żeby dzieciarnia wiedziała na co się decyduje. Znam przypadek gościa, który po zażyciu dopalacza doznał tzw "bad trip" w sensie dosłownym - pojechał 200 km od domu, zgubił dokumenty, zgubił samochód, a jego samego znalazł ksiądz w kościele i wezwał pogotowie. Gość miał skłonności do choroby psychicznej (przypadki w rodzinie). Dopalacz był katalizatorem, który te skłonności ujawnił. Do tej pory miewa
@VincentVega: Narkotyki są dla ludzi świadomych, zwłaszcza te, które mocno siadają na umysł, jak wszelkiej maści psychodeliki i dysocjanty. Można wykorzystać ich potencjał do dobrych celów i poukładać sobie co nieco w głowie, a można też tak zamieszać, że potem ciężko to odwrócić. Dla przykładu podam mojego kumpla, z którym kiedyś postanowiliśmy spróbować 2c-e i trochę przesadziliśmy z dawką. Właściwie to przyjęliśmy przez śluzówki dwa razy więcej niż powinniśmy byli doustnie.
Już pierwsza przejażdżka samochodem może skończyć się wypadkiem a zjedzenie ciastka - zadławieniem i śmiercią! Chcącemu nie dzieje się krzywda... i tak do znudzenia.
@Jahcob: Myślałem, że dodanie "[SZOK]" na końcu tytułu wprowadzi ludzi na poprawne tory rozumowania, że to sarkazm ma być ;) Następnym razem muszę to chyba jakoś dobitniej pokazać.
Handlarze narkotyków są najszczęśliwsi kiedy "towar" jest nielegalny, bo mogą dyktować wygórowane ceny. Gdyby państwo się tym zajęło to narkotyki miękkie były by sprawdzane i bez trutek na szczury. Co do schizofrenii lepiej mieć jakieś nieszkodliwe urojenia niż mieć przez wódę rozwalony mózg. Wszystko dobre z umiarem.
Komentarze (30)
najlepsze
Że co?
Komentarz usunięty przez moderatora
Dlatego należy palić z bonga i regularnie czyścić ustnik!