Wykopowicze. Oto niezaprzeczalny dowód na to, że afera solna jest wyciszana. Komuś bardzo zależy na tym, aby społeczeństwo nie dowiedziało się prawdy. Dlaczego? Czy są jakieś fakty, które są przed nami zatajane? Co to za fakty?
My Polacy zasługujemy na prawdę.
Naszym obowiązkiem jest znać prawdę. Może znajdą się osoby, które zadadzą odpowiednie pytania odpowiednim osobom?
Otóż forumowicz (nick Marga) na jednym z dużych portali internetowych opublikował artykuł odpowiadający na kilka pytań na temat soli wypadowej. Na szczęście, tak jak autor komentarza zasugerował, natychmiast skopiowałem tekst, ponieważ został szybko usunięty, rzekomo za "naruszenie zasad forum".
Wykopowicze, sami oceńcie czy poniższy tekst narusza jakiekolwiek zasady etykiety internetowej, etykiety forum lub zasady współżycia społecznego.
Poniżej zrzuty z ekranu przedstawiające fakt usunięcia komentarza oraz pełna jego treść (zrzuty nie są kompletne, usunąłem grafiki i elementy graficzne, które pozwoliłyby zidentyfikować portal na którym to się stało, ponieważ uważam - i niech to będzie wyraźnie podkreślone - że absolutnie nie są w tej sprawie winni, a jedynie reagują na żądania usunięcia treści)
Treść artykułu (autor: Marga)
* * *
Poniższy komentarz pewnie za chwilę zniknie z sieci, dlatego już teraz skopiuj go, zapisz, a potem prześlij do swoich znajomych.
Zawiera odpowiedzi na pytania o sól wypadową, na które odpowiedzi na pewno nie znajdziesz w mediach, a tym bardziej nie udzielą ci jej (wielko)polskie instytuty powołane do badania żywności
Sól soli nierówna
Sól kamienna nie składa się wyłącznie z chloru i sodu. Jest skałą osadową, w której występują również domieszki różnych innych pierwiastków, np. siarki, kwarcu, żelaza czy miedzi, w tym również metali ciężkich czy związków promieniotwórczych. O tym, czy sól z danego złoża nadaje się do spożycia, decyduje tzw. Polska Norma. Jest to zbiór wytycznych informujących, jakie jest graniczne dopuszczalne stężenie zanieczyszczeń w soli, których przekroczenie dyskwalifikuje tę substancję jako bezpieczną dla zdrowia ludzkiego po spożyciu.
Skąd się bierze sól wypadowa?
Sól kamienna, w której poziom zanieczyszczeń przekracza dopuszczalne normy, klasyfikowana jest jako tzw. sól przemysłowa. Choć nie wolno jej trafić na stół, może być wykorzystywana w zakładach przemysłowych do przeprowadzania różnych reakcji chemicznych. Na przykład w procesie produkcji polichlorku winylu w firmie Anwil. Aby ten polichlorek winylu mógł w ogóle zaistnieć, potrzebny jest jednak chlor. Pozyskuje się go właśnie z soli przemysłowej w reakcji elektrolizy. Jeśli nie pamiętasz z lekcji chemii: sól rozpuszcza się w wodzie i w takim roztworze zanurza się dwie elektrody, przez które przepuszcza się prąd. W efekcie powstaje tlen, wodór i chlor, a na anodach osadza się sód. Gdy gazy przestają wydzielać się w pożądanej ilości, reakcję przerywa się, po czym przygotowuje kolejny roztwór soli – itd.
Co się dzieje ze zużytym roztworem? Mówiąc w uproszczeniu: jest to dalej sól, tylko z mniejszą zawartością chlorku sodu. Wystarczy odparować wodę, by substancja uległa ponownej krystalizacji i mogła zostać wykorzystana jako odpad przemysłowy, np. do rozpuszczania lodu na jezdniach.
Dlaczego tej soli nie rozpuści się po raz drugi i nie wykorzysta do ponownej reakcji, choć byłoby to uzasadnione ekonomicznie? To proste. Wraz ze spadkiem zawartości chlorku sodu relatywnie wzrasta poziom naturalnych zanieczyszczeń. Uzyskują one tak wysokie stężenie, że mogłyby zakłócić prawidłowy przebieg reakcji i zaburzyć cały proces otrzymywania chloru.
Już sam powyższy fakt – dodawania do jedzenia odpadu przemysłowego – powinien wywołać natychmiastową i zdecydowaną reakcję odpowiednich służb. Ale tak się nie stało, a co więcej…
Co ujawniła analiza sanepidu?
W próbkach soli pobranych przez sanepid obecne były siarczany (naturalne), żelazocyjanek potasu (w minimalnych ilościach nieszkodliwy związek o działaniu antyzbrylającym, w większych ilościach szkodliwy), ponadto metale ciężkie (kadmu, ołowiu) oraz dioksyny. Pierwsze dwie substancje, choć brzmią złowrogo, można pominąć. Ale skupmy się na ostatnich dwóch. Związki metali ciężkich są rakotwórcze. Przy jednorazowym spożyciu śladowych ilości nic nam nie grozi, ale jeśli regularnie zjadamy je przez naście lat, sprawa się komplikuje. Pierwiastki te odkładają się w organizmie, który nie umie ich zneutralizować ani rozłożyć ani strawić ani w żaden inny sposób się ich pozbyć. Jeszcze gorsze są dioksyny - jedne z najbardziej toksycznych związków, jakie kiedykolwiek otrzymano w wyniku syntezy chemicznej. Ich obecność w soli wypadowej dziwi, ponieważ nie występują one naturalnie w soli kamiennej. Są zanieczyszczeniem, które dostało się do substancji prawdopodobnie już na terenie Anwilu, ale w trakcie późniejszych etapów produkcji winylu (jako produkt uboczny reakcji chloru z tlenkiem etylenu – jej produktem jest chlorek winylu). A to oznacza, że sól wypadową mieszano z innymi odpadami wygenerowanymi w zakładzie!
O czym analiza sanepidu nie mówi?
Nie mówi wcale o tym, co dodawane było przez ostatnie lata do jedzenia, lecz o tym, co znaleziono kilka dni temu na terenie pewnych firm, które miały kilka dób na przygotowanie się do kontroli. Prawidłowo przeprowadzona procedura powinna polegać na pobraniu próbek soli wypadowej z Anwilu, a następnie porównaniu wyników z badaniami soli zabezpieczonej na terenie firm podejrzewanych o przekręt, oraz soli obecnej w produktach spożywczych, do których mogła zostać dodana. Nie jest prawdą, że obecności niektórych związków "nie da się oznaczyć, bo jest zbyt niska" - przy obecnym zaawansowaniu urządzeń wykorzystywanych w chemii analitycznej można badać zawartość substancji śladowych w ilościach do milionowych części po przecinku (np. 0,00001% uranu). Ponadto Sanepid nie opublikował wyników badań soli wypadowej , tylko... soli i soli peklującej. A to taka różnica, jak między samochodem i samolotem - oba zaczynają się na "samo" i służą do przemieszczania, tylko diabeł tkwi w szczegółach.
Na filmach nagranych przez dziennikarzy TVN wyraźnie widać, w jaki sposób obchodzi się z solą przemysłową. Nikt nie dotyka jej w sterylnych rękawiczkach - chodzi się po niej butami, wozi brudnymi wywrotkami, przesypuje ciężkimi maszynami (np. ładowarkami). Analiza sanepidu dotyczyła składu makro pobranych próbek, czyli zawartości podstawowych związków chemicznych. Nikt nie badał ich (albo nie ujawniono wyników badań prowadzonych) pod kątem np. epidemiologicznym. Ktoś wcześniej trafnie porównał to do picia wody z kałuży (w sumie to też woda, prawda?).
Dlaczego jest tak cicho?
Od nastu lat dodawano odpady przemysłowe do żywności. Wiedzieli o tym kontrolerzy skarbowi, urzędnicy (również sanepidu), prokuratorzy, itp. Nikt nie zareagował, a właściwie zareagował, ale w dziwny sposób: zamiatając sprawę pod dywan. Od kilku/nastu dni wie o tym cała Polska. Nie doczekaliśmy się jednak ani jednego oficjalnego komentarza przedstawicieli najwyższych władz krajowych. Wręcz przeciwnie – prokurator, przedstawiciel sanepidu, wojewoda - jeśli już zabierają głos, to jednomyślnie przekonują, że nic się nie stało, sól jest nieszkodliwa, nie powoduje uszczerbku na zdrowiu, a wręcz powinna być traktowana jako suplement diety. A skoro nie wiadomo, o co chodzi, to przecież już wiadomo, o co chodzi. Sól dodawana była do wszystkiego. Pieczywa, mięsa, wędlin, przetworów warzywnych, ryb, nabiału - WSZYSTKIEGO. Przyznanie się do błędu spowodowałoby konieczność natychmiastowego wycofania całej żywności, albo prawie całej żywności dostępnej na rynku. A to oznaczałoby gigantyczne straty, nie tylko u drobnych firemek, lecz przede wszystkim u największych potentatów z branży mięsnej czy owocowo-warzywnej. Tymczasem wielu właścicieli ogromnych zakładów przetwórstwa spożywczego robi właśnie kariery w... no? proszę sobie samemu sprawdzić - i wszystko stanie się jasne.
Smacznego.
Komentarze (167)
najlepsze
Związek uznany za bezpieczny maksymalnie do 20 mg/kg soli. Te normy ustalają w końcu profesjonaliści.
A metale ciężkie, a dioksyny?
Bardzo lubię krwisty stek dobrej jakości :)
Jest wiele bardziej i mniej szkodliwych produktów, ale dopóki nie są oszukane to nie ma problemu.
Nie mam zamiaru spożywać brudnej soli przemysłowej, która nie spełnia żadnych norm i tak naprawde nawet nie chcą upublicznić dokłądnych danych.
A może
@MK88:
To powiedział tylko pismak TVN, łykaj dalej, lemingu.
Widziałem. Jak nie upośledzone dzieci bez rąk i nóg z rozbitych rodzin po pożarach to dioksyny oraz rtęć i ołów powstające
ABSOLUTNIE NIE. Te zakłady nie spełniały żadnych norm. Widziałaś program tvn uwaga?
Jeśli nie spełniały żadnych norm to równie dobrze mięso się po podłodze mogło walać. Nie widziałam programu tvn, widziałam za to anwilowskie pomieszczenia w których sól wypadowa jest przechowywana i w jakich warunkach transportowana. I jakoś żadnych zastrzeżeń nie mam. I ABSOLUTNIE SĄ przestrzegane wszelkie normy ;)
MOM w gerberach
Właśnie na tym polega problem, że nie musiała spełniać żadnych norm!
I żadnych norm nie spełniała! Czy widziałaś jakie są normy soli spożywczej? I jaki jest skład przeciętnej soli spożywczej. Np. 99.83 % NaCl i 6 mg/kg E 536. Sól z Anwilu 5X więcej E 536. To proszę i porównaj skład tej z Anwilu:
http://www.solino.pl/nasza-oferta,przemysl-spozywczy,sol-spozywcza,45,21
http://www.anwil.pl/sol_wypadowa_nacl.php
"Swoją drogą, na wykopie od tygodnia, 3 znaleziska, wszystkie o soli.
Ta sól po prostu była bardzo brudna i tak naprawdę
I kilka zdjęć z kopalni soli: http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/e1/14/4b2f90d34bd6c_o.jpg Piękne przerdzewiałe wózki
I idealnie sterylne warunki wydobycia http://www.redbor.pl/wyprawy/1999_02_05_02a_klodawa.jpg
I oczywiście toalety co 10 metrów ;)
@halo2008:
Już gdzieś pisałem:
2. Dobrze, że jest wyciszana!
3. To NAWIEDZENI dziennikarze robią z tego aferę!
4. TE SAME środki w (prawie) TEJ SAMEJ ilości są standardowo dodawane do zwykłej soli kuchennej.
PS. Dalsze "rozdmuchiwanie" nie istniejącej afery dobrowadzi do bankructwa wielu Boga Ducha winnych firm (producentów żywności) - po co nam to?!
PS2. Nie mam nic wspólnego z "tą branżą'- jestem drogowcem - znam
Ze swojej strony uważam, że nie powinni publikować listy firm które dodawały sól wypadową, ale powinni wycofać produkty, które zawierają tę sól i jeszcze są na rynku (zdaje się że to robią właśnie). Szkoda firm, które nie ze swej winy (bo przecież nie wiedziały jaka to sól) zostaną oczernione i napiętnowane w internecie (gdzie
Autor wykopu wypisuje bzdury nie poparte faktami. Tzn. że wykryto w niej dioksyny, kadm i ołów. Że sód powstaje na anodzie. Że metale ciężkie są produktem ubocznym w syntezie polichlorku winylu (...boże. synteza jądrowa w Anwilu). O produkcji chloru też pierdzieli, nawet mi się nie chce tłumaczyć dlaczego.