Ja kiedyś miałem podobną sytuację. Miałem jakieś problemy z oddychaniem i jakiś 'specjalista' stwierdził astmę. Dostałem takie dyski z proszkiem do przyjmowania 2 razy dziennie (kosztowały chyba 300zł za sztukę...jak to dobrze, że były refundowane) i mój problem minął... Miesiąc później poszedłem na jakieś inne badanie, gdy spytał jakie przyjmuje leki, powiedziałem mu. A ten nie mógł uwierzyć, że coś takiego mi ktoś przepisał... I, że to w ogóle nie pomaga tylko
Niepotrzebnie to czytałem. Jeśli w przyszłości będę musiał uwierzyć w skuteczność leku, przyjdzie mi to z większą trudnością, bo będę podejrzewał że to placebo ;)
Podobna historia miała miejsce z jedną starszą panią z parkinsonem. Trzymali ją6h na sali operacyjnej udająć, że coś robią. Dopóki lekarz nie powiedział, że udawali była całkowicie zdrowa... 3 dni po oznajmieniu prawdy, umarła. :
Polecam zapoznać się z książką Josepha Murphy "Potęga podświadomości". Sporo tam podobnych historii.
Opis: Dowodzi ona, że procesy psychiczne przebiegają poza naszą świadomością i bez jej udziału, że są ważną częścią naszej osobowości, mogą być wykorzystywane w sposób celowy, po naszej myśli. Służą temu specjalne techniki, zbadane, sprawdzone i opisane w tej książce, poparte konkretnymi przykładami.
Kiedyś w Stanach był bardzo bogaty gość chory na nowotwór. Lekarze dawali mu rok życia. Facet postanowił pobawić się przed śmiercią - podróże, panienki, imprezy itp, przepuścił prawie całą kasę. Po roku poszedł do kontroli, czuł się bardzo dobrze. Stwierdzono całkowitą regresję zmian. Gość wytoczył proces szpitalowi za złą diagnozę:)
Pewnie będziecie się śmiać ale kiedyś kolegi pies miał dużo guzków, poszliśmy do wet i powiedział że to złośliwy rak i że rok dwa i po piesku. W ten sam dzień spaliłem lola i strasznie zacząłem wierzyć w siłę mojego umysłu i głaskałem go z szczerą myślą że go wyleczę. Po paru dnia guzki zniknęły. Zacząłem się z tego śmiać, ale miałem fazę że to zbieg okoliczności. I zgadnijcie? Guzki wróciły. Więc
Zapewne część uzdrowicieli, bioenergoterapeutów i innych Kaszpirowskich z tego korzysta. Tak samo jest pewnie w wielu przypadkach "cudownych" uzdrowień przy jakimś obrazie czy figurce.
Komentarze (66)
najlepsze
"Też fakt. Słyszałem kiedyś o chorobie, którą leczy się wyłącznie placebo. Na szczęście zapomniałem jaka to. :P"
Skleroza - też gdzieś słyszałem tylko nie pamiętam gdzie
Chcesz nektarynke z cebula?
Cudowe uzdrowienia jak najbardziej są efektem placebo. I to dlatego te uzdrowienia są w każdej religii, bo nie są zależne od bogów.
lekarz poprosił go aby każdego wieczoru bawił się w gwiezdne wojny i atakował laserem ten guz (dzieciak miał to sobie wyobrażać)
poprawa nastąpiła po tygodniu a po 3 miesiącach guz zniknął całkowicie
Opis: Dowodzi ona, że procesy psychiczne przebiegają poza naszą świadomością i bez jej udziału, że są ważną częścią naszej osobowości, mogą być wykorzystywane w sposób celowy, po naszej myśli. Służą temu specjalne techniki, zbadane, sprawdzone i opisane w tej książce, poparte konkretnymi przykładami.
Co to za pieprzenie?
Żeby nie było - nie mówię, że to Bóg, ani że to sam człowiek się leczy ;)