@GeraltRedhammer: od tego roku jest to zabronione. A nie zgadzałem się z tym i nigdy nie strzelałem. Przecież nie każdy pies który pojawia się w lesie jest wściekły czy agresywny w stosunku do zwierzyny.
Nie nie sprawia mi to radości ogromnej. I uwierz mi że chyba nikomu. Ludzie polują od zawsze taka chyba kolej rzeczy. Druga sprawa to że obowiązkiem myśliwego jest oddanie takiego strzału by zwierzyna padła od razu. Jeżeli ktoś nie potrafi oddać takiego strzału albo zdarza mu się często oddawać strzały po których zwierzyna cierpi i nie pada od razu powinien zastanowić się czy dalej chce być myśliwym.
1) Świadkiem nie było opowieści są różne zazwyczaj komentuje się to co słuchać w mediach. Świadkiem nie byłem i w moim kole przypadku takie nie było przynajmniej w przeciągu ostatnich 5 lat.
1. Przyzwyczaiłeś się już do kretyńskich komentarzy? ("ty zabujco!!")
2. Czy zdarzyło Ci się użyć broni w innym celu niż dziurawienie zwierzątek? (Ojciec mojego znajomego, myśliwy, pewnego razu spłoszył dwóch napastników samym jej widokiem)
3. Mięso pewnie często zjadasz - oddajesz je do badania? Jeśli tak, to na ile przypadków zdarza się jakieś felerne?
4. Jakie niebezpieczne sytuacje Cię spotkały - takie jak np. atak kotojelenia?
1) Takie komentarze zazwyczaj głoszą ludzie którzy o myślistwie nie mają bladego pojęcia nigdy nie były nie uczestniczyli jako goście w polowaniu. Nie znają zwyczaj i zasad polowania. Mięso sklepowe jedzą mimo i nie biorą pod uwagę tego jak zabiją się masowo zwierzęta w ubojni.
2) nie.
3) oddawanie tuszy do badania jest obowiązkowe. Ani razu nie było felerne.
Duże koło łowieckie pod Krakowem. Wigilia, więc jakieś tam myśliwskie święto. Parę lat temu. Jestem tam w pracy w charakterze naganiacza. Pierwszy problem to brak odblaskowego plastronu dla każdego naganiacza... Dziwne, bo nikt się tam nie wpraszał, chyba wiedzieli ile osób zatrudniają? Zostajemy poinstruowani o odstępach, machaniu ręką i wydawaniu dziwnego odgłosu :D Ruszamy :) Polanka, parę drzewek. Jestem na prawdę zaskoczony ile zwierząt pałęta mi się pod nogami
Więc najpierw komentarz to true story wszystko zależy od koła łowieckiego. W zaprzyjaźnionym kole na zbiorówkach nigdy nie brakuje kamizele. Co ważniejsze polowania (rozpoczęcie sezonu, hubertus, jakieś jubileusze) zawsze jest zapewnione konkretne jedzenie nie ma konserw. Prowadzący polowanie zbłaźnił się skoro nie znam obwodu. Szkoda to generalnie komentować.
Pytania:
1) pierwsze słyszę. Jeżeli chłopaków jest rzeczywiście w nagance mało no to rzeczywiście jest problem.
Komentarze (400)
najlepsze
Czy zgodzisz się z twierdzeniem większości myśliwych, że psy i koty w lesie trzeba zabijać? Odpowiedź proszę uzasadnij.
Lubisz patrzeć jak zwierze zdycha a życie gaśnie w jego oczach?
Pytam poważnie, sprawia ci to przyjemność?
Nie nie sprawia mi to radości ogromnej. I uwierz mi że chyba nikomu. Ludzie polują od zawsze taka chyba kolej rzeczy. Druga sprawa to że obowiązkiem myśliwego jest oddanie takiego strzału by zwierzyna padła od razu. Jeżeli ktoś nie potrafi oddać takiego strzału albo zdarza mu się często oddawać strzały po których zwierzyna cierpi i nie pada od razu powinien zastanowić się czy dalej chce być myśliwym.
Ps. Jestem wędkarzem , zabijam ryby - teraz czekam na obelgi
1. Byleś świadkiem jakiegoś wypadku lub słyszałeś o takowym w swojej społeczności
2.Jak długo polujesz
3. Spotkałeś jakieś rzadko spotykane zwierzę
1) Świadkiem nie było opowieści są różne zazwyczaj komentuje się to co słuchać w mediach. Świadkiem nie byłem i w moim kole przypadku takie nie było przynajmniej w przeciągu ostatnich 5 lat.
2) 4 lata
3) na polowaniu nigdy.
2. drogie jest to hobby?
3. jakie masz bronie? (pistolety, sztucery, moze jakis kałach :P)
4. czy to prawda ze przed polowaniem warto się nie myć kilka dni? :D
5. widziałes kiedys czupakabrę? :P
pozdrawiam ;)
1) nie. Nie uważam że strzelanie z broni (celne) jest łatwizną.
2) fotografia, krótkofalarstwo
3) sztucer, kniejówka, dubeltówka, nadlufka (wszystko po jednej sztuce)
4) jeżeli ktoś lubi śmierdzieć proszę bardzo.
5) nie, niestety cały czas czekam.
2. Czy zdarzyło Ci się użyć broni w innym celu niż dziurawienie zwierzątek? (Ojciec mojego znajomego, myśliwy, pewnego razu spłoszył dwóch napastników samym jej widokiem)
3. Mięso pewnie często zjadasz - oddajesz je do badania? Jeśli tak, to na ile przypadków zdarza się jakieś felerne?
4. Jakie niebezpieczne sytuacje Cię spotkały - takie jak np. atak kotojelenia?
1) Takie komentarze zazwyczaj głoszą ludzie którzy o myślistwie nie mają bladego pojęcia nigdy nie były nie uczestniczyli jako goście w polowaniu. Nie znają zwyczaj i zasad polowania. Mięso sklepowe jedzą mimo i nie biorą pod uwagę tego jak zabiją się masowo zwierzęta w ubojni.
2) nie.
3) oddawanie tuszy do badania jest obowiązkowe. Ani razu nie było felerne.
4) raczej czupakabry nie spotkałem (;
Duże koło łowieckie pod Krakowem. Wigilia, więc jakieś tam myśliwskie święto. Parę lat temu. Jestem tam w pracy w charakterze naganiacza. Pierwszy problem to brak odblaskowego plastronu dla każdego naganiacza... Dziwne, bo nikt się tam nie wpraszał, chyba wiedzieli ile osób zatrudniają? Zostajemy poinstruowani o odstępach, machaniu ręką i wydawaniu dziwnego odgłosu :D Ruszamy :) Polanka, parę drzewek. Jestem na prawdę zaskoczony ile zwierząt pałęta mi się pod nogami
dzięki,
Więc najpierw komentarz to true story wszystko zależy od koła łowieckiego. W zaprzyjaźnionym kole na zbiorówkach nigdy nie brakuje kamizele. Co ważniejsze polowania (rozpoczęcie sezonu, hubertus, jakieś jubileusze) zawsze jest zapewnione konkretne jedzenie nie ma konserw. Prowadzący polowanie zbłaźnił się skoro nie znam obwodu. Szkoda to generalnie komentować.
Pytania:
1) pierwsze słyszę. Jeżeli chłopaków jest rzeczywiście w nagance mało no to rzeczywiście jest problem.
2) mówię ja się nie
wolę zbiorówki ;) I raczej z dojścia niż z ambony.
ojj długo.
nie
tak.