Wpis z mikrobloga

Mireczki, będzie bardzo małe #coolstory, jak w prosty sposób można poprawić humor nieznajomym (również dla #tfwnogf i być może mały sposób na #podrywajzwykopem).

Jadę tramwajem, zmęczona po całym dniu spędzonym na uczelni, na załatwianiu różnych spraw (również papierkowych, co może człowiekowi podnieść ciśnienie) i na dodatek przybita trochę sprawami osobistymi. Spoglądam przez szybę i nawet tak piękna, jesienna pogoda nie poprawia mi humoru. Tramwaj się zatrzymał, wysiadam zamyślona, machinalnie kieruję się w stronę metra (tak, co oznacza szybki krok, głowa raczej w dół, wyraz twarzy… zapewne taki, jaki ma 99% społeczeństwa ok. godz. 16, po wyjściu po ciężkim dniu z pracy). Idę, idę, mijam tych sprzedawców sznurówek, oscypków, czosnków, parasolek (tylko wtedy jak pada) i tysiąca innych (nie)potrzebnych drobiazgów, co często stoją przed schodami do podziemia (swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, czy oni aby na pewno tylko to sprzedają ( ͡° ͜ʖ ͡°)) i nagle z mojego głębokiego zamyślenia wyrywa mnie głos jednego z panów sprzedających:

- Coś pani zgubiła!

Zatrzymuję się, patrzę na pana i mówię:

- Ależ to niemożliwe, gdzie?

Pan, jakże uprzejmy, odpowiada:

- No tam, na przejściu dla pieszych.

Chwila konsternacji, do głowy przychodzi mi tysiąc rzeczy, jakie mogły wypaść z mojej torebki (tak, tak, kobiece torebki) i jakie mogły mi ogólnie upaść, łącznie z flekami od butów :D Patrzę wzdłuż trasy, którą szłam, ale ludzi pełno, a ja nie widzę, aby coś tam leżało. Wlepiam wzrok w pana, zapewne z dziwnym wyrazem twarzy, zastanawiając się czego on właściwie ode mnie chce i czy by może jednak nie wrócić się i nie sprawdzić. Już chcę coś powiedzieć, gdy ten (widząc zapewne moje małe zakłopotanie i chęć zawrócenia się) odpowiada:


I tu miały miejsce #heheszki.

Taki mały epizod, niby nic nadzwyczajnego, a humor poprawiony i uśmiech gwarantowany :D

#coolstory #heheszki #podrywajzwykopem #tfwnogf
  • 18
@Virino: Parę lat temu jadąc tramwajem we Wrocku zwróciłem uwagę na ładne dziewczątko z bardzo smutnym wyrazem twarzy. Wysiedliśmy na rynku i szliśmy przez Solny, kiedy wpadła mi do głowy pewna myśl. Kupiłem dużą, granatową różę, dogoniłem ją i wręczyłem mówiąc, żeby się nie smuciła. Jak się jej oczka rozbłysnęły radością, to miałem zapewniony dobry humor na kolejne pięć godzin jazdy pociągiem.

Myślę, że więcej takich drobnych gestów i bylibyśmy znacznie
@maxwol: Tak, że ja poszłam do metra z poprawionym humorem, a pan zapewne dalej sprzedawał swoje oscypki, być może poprawiając nastrój tym, co zgubili uśmiech :)
@Virino: Ten Pan stosuje ten podryw od ok roku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W zesszłym roku posiadałam taki zestaw czapka z uszami - pomponami i rękwawiczki misiaczki. Widziałam już wcześniej, że krzyczał "Coś Pani zgubiła", a zaraz proponował by coś kupić. Więc kiedy krzyczał, że zgubiłam coś nawet się nie odwróciłam. Dopiero w domu zauważyłam, ze odpadło mi ucho od czapki. ( ͡° ʖ̯ ͡