Wpis z mikrobloga

@LibertyPrime:

A ty i wilk macie dużego minusa, bo nie rozumiecie o czym jest art.196

Nie jest on o żadnych uczuciach, tylko chroni obiekty i przedmioty kultu.

Jak ateisci mieliby takie obiekty lub przedmioty, to ten artykuł też by ich chronił.

Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
@ghostface:

brak wiary to wiara. Logika korwinistów nigdy nie przestanie śmieszyć.


Wiesz, można to rozpatrywać, jako "wiara w zdrowy rozsądek i negowanie istnienia jakichś wyższych, niedowiedzionych naukowo, bytów".

ib4

@michalkosecki: To zupełnie inna sprawa, tu nie ma racji jak widać. Dla mnie istota problemu jest to, że ktoś chce ograniczać komuś wolność słowa a temu zawsze będę się sprzeciwiał.

@wielooczek: Skoro jesteś przekonany, że Bóg nie istnieje tzn. że wierzysz. Bo dowodów nie masz i nigdy nie będziesz miał. Tak samo jak ludzie wierzący w Boga.
Dla mnie istota problemu jest to, że ktoś chce ograniczać komuś wolność słowa a temu zawsze będę się sprzeciwiał.


@LibertyPrime: Istotą artykułu 196 KK nie jest ograniczanie wolności słowa.

"znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych"


Niemniej, sam jestem za zniesieniem tego artykułu, ale z innych pobudek.
@LibertyPrime: Ateizm to nie wiara w nieistnienie boga a brak wiary w jego istnienie. To dość duża różnica. Ja nie jestem wstanie wykluczyć istnienia Boga i nie mogę powiedzieć, że Bóg nie istnieje na 100%. To samo od lat np. powtarza papież Ateistów Dawkins i swego czasu ktoś zinterpretował to opacznie i media donosiły, że Dawkins się nawrócił.

Jako ateiści uważamy jedynie, że prawdopodobieństwo Boga jest bardzo małe a wbrew pozorom
@LibertyPrime:

Widzę tak samo jak gozdi wilk, tez nie ogarniasz czytania ze zrozumieniem i komentarzy do kodeksu.

Ten artykuł nie jest o wolności słowa, tylko w sposób szczególny chroni pewne przedmioty lub obiekty.

Chroni je BARDZIEJ niż inne miejsca, bo wymagają większej ochrony.

Innymi słowy inna jest kara jak obsikasz drzewo, a inna jak obsikasz jakiś przedmiot kultu.

I jest to w pełni logiczne i uzasadnione.
Ateizm to nie wiara w nieistnienie boga a brak wiary w jego istnienie. To dość duża różnica.


Jaka różnica? przecie jedno i drugie to to samo tylko inaczej nazwane

brak wiary w Boga = wiara w nieistnienie Boga( fakt brzmi nieco idiotycznie, ale jest tym samym)

@JakisTamKtosek:
Widzę tak samo jak gozdi wilk, tez nie ogarniasz czytania ze zrozumieniem i komentarzy do kodeksu.


Ten artykuł nie jest o wolności słowa, tylko w sposób szczególny chroni pewne przedmioty lub obiekty.


Chroni je BARDZIEJ niż inne miejsca, bo wymagają większej ochrony.

@erbo: Wilk prawnik nie ogrania prawa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapoznaj się z wykładnią prawa. Ten artykuł chroni nie tylko przedmioty.
@LibertyPrime: Agnostycyzm może mieć różne tonacje. Skłaniające się bardziej ku religijności, pośrednie i skłaniające bardziej ku brakowi wiary w Boga. Ateiści są w gruncie rzeczy agnostykami skłaniającymi się do braku wiary. Wykluczyć nigdy nie można. Tak jak tych jednorożców, imbryczków, czy że @JakisTamKtosek jest kosmitą. Ale wiary też nie mam by istniały jednorożce, albo kolega był z innej planety.
@JakisTamKtosek:

Jaka różnica? przecie jedno i drugie to to samo tylko inaczej nazwane brak wiary w Boga = wiara w nieistnienie Boga


Yyyyy... nie. Istnieje cała seria poziomów pośrednich. To tak jak twierdzić, że skoro szklanka nie jest pusta to znaczy, że na pewno jest pełna. Dawkins to obrazowo definiował tak:

:

1. 100% - Mocni teiści, którzy mają pełne przeświadczenie, że Bóg istnieje. Jak pisał Carl Gustav Jung - Nie
@JakisTamKtosek: Nigdy go nie czytałem, więc nie wiem za bardzo o czym pisał. Ateizm w klasycznej definicji to całkowite zaprzeczenie istnieniu Boga i sił wyższych, a agnostycyzm to po prostu twierdzenie, że takie siły wprawdzie mogą istnieć, ale z braku dowodów najlepiej być wobec tego neutralnym . W obliczu braku dowodów przeczących na istnienie Boga i sił wyższych ateizm jest dokładnie takim samym gdybaniem jak i wiara.
@Aleksander_Newski: Ateizm ma wiele odmian ale największą grupę stanowią tzw. ateiści sceptyczni czyli osoby uważające, że nie da się udowodnić jego istnienia i mówiąc o ateistach raczej mówi się o tej największej grupie. Od agnostyków różnią się tym, że nie traktują tej możliwości poważnie.
przecież Wilk ma kosę z Wiplerem, bo to on kandyduje na Prezydenta Warszawy. Nic dziwnego, ze jak ma okazje mu dogryźć to to robi. A artykuł Gozdyry był o Wiplerze.
@LibertyPrime:

Widać Wilk aby dopiec Wiplerowi gotów jest się nawet skompromitować jako prawnik.

Ale już wcześniej to było widać, jak potrafił kompromitować całą partię, byle tylko dosrać Wiplerowi.

BTW. czekam na przykłady osób skazanych z art. 196, na podstawie innej wykładni niż tak która zaprezentowałem :)
@michalkosecki: Dzięki!

Chociaż jestem katolikiem, muszę niestety zgodzić się z tym, że osoby bezwyznaniowe znajdują się w o wiele gorszym położeniu prawnym niż wierzący. Wilk i Gozdi mają tutaj jak najbardziej rację. Kodeks karny i w ogóle cale ustawodawstwo tylko wyjątkowo zrównuje osoby wierzące z niewierzącymi (choćby w art. 194 k.k. - ograniczanie jednostki w jej prawach lub art. 257 k.k. - znieważenie grupy lub osób).

Mimo, że wiele aktów prawa
@erbo: Co ty pierdzielisz? Wskazuję tylko obiektywne przykłady nierównego traktowania osób wierzących i bezwyznaniowych. Źródło: P. Borecki, Status prawny osób bezwyznaniowych w Polsce, "Państwo i Prawo" 4/2007 s. 16.

Moją opinią jest tylko i wyłącznie część pierwszego i ostatni akapit.