Wpis z mikrobloga

TL DR : #!$%@?ć straż miejską.

Zazwyczaj żona wozi młodego do przedszkola. Dziś wyjątkowo pojechaliśmy razem. Pod przedszkolem są jakieś 3-4 miejsca parkingowe. Jedziemy i widzimy, że na zakazie stoją obrońcy prawa ze straży miejskiej. Zrobiliśmy jedną rundę, nadal brak miejsca a do pracy się śpieszy.

Stajemy na zakazie, pomagam im się wypakować z auta i mam zamiar odjechać. A tu władza podchodzi i zaczyna swoje wywody. A ja mówię, że tutaj często policja staje i patrzy na zapięte pasy i nigdy się nie doczepiają aut parkujących na chwilę aby rodzice mogli odprowadzić dziecko do przedszkola.

No to strażnik do żony : prosimy od pani dokumenty będzie mandat. Ona z młodym poszła do przedszkola, a ja w tym czasie wsiadłem i zacząłem odjeżdżać. Na to strażnik wyskoczył przed auto i zrobił zdjęcie. Ja zrobiłem rundę i stanąłem już na miejscu parkingowym i poszedłem do środka do przedszkola. Potem jak wyszliśmy władza właśnie wypisała mandat innemu rodzicowi i dobiegli do nas i się zaczęło. Dokumenty, #!$%@? głupot.

Koniec końców - po zatrzymaniu się na 45 sekund na zakazie żona dostała zaproszenie na komendę SM w nie wiadomo jakim celu, potem pewnie wniosek do sądu, bo oczywiście kazałem żonie nie przyjmować mandatu.

#strazmiejska #kalisz
  • 10
@anonim1133: Można być tępych #!$%@? tego im nie bronię, ale musieli mieć straszny ból dupy że żona zatrzymała się na 45 sekund żeby dziecko wysadzić z auta.