Wpis z mikrobloga

  • 3
@pekas: co było przyczyną takiej... Makabrycznej , przytłaczającej tematyki większości jego dzieł? Jakieś przeżycia traumatyczne czy po prostu tak tworzył?
  • Odpowiedz
@hartem: W większości przypadków były to jego sny, a raczej koszmary. Potrafił w środku nocy budzić się i stety albo niestety dzięki nim malować. Taka dość znana informacja. Niedługo będę miał więcej materiałów to i opisy będą rzetelniejsze ;)
  • Odpowiedz
@hartem: polecam książkę Beksińscy, niby biografia a wciąga jak najlepsza powieść. Trochę rozjaśnia (chociaż nie, Zdzisław nie lubił opowiadać o swoich dziełach, po prostu nie bał się tego, co mu w głowie siedzi)
  • Odpowiedz
@hartem: Jego twórczość i wizje jakie przedstawiał na obrazach były również spowodowane tym, że był samotnikiem, człowiekiem aspołecznym oraz jak sam twierdzi melancholikiem ;)
  • Odpowiedz
W większości przypadków były to jego sny, a raczej koszmary. Potrafił w środku nocy budzić się i stety albo niestety dzięki nim malować.


@pekas: Czy to nie jest mit? Często w przypadku takich surrealistycznych, horrorowatych dzieł słyszy się, że artysta inspirował się swoimi snami. A nie oszukujmy się, większość ludzkich snów to sny pod tytułem "rozmawiałem z ojcem", albo "poszedłem do szkoły na boso".
  • Odpowiedz
@introligat0r:

Ja nic nie chce powiedzieć, ani niczego przekazywać. Maluję to, co przychodzi mi do głowy. Mam takie sny, takie wizje i to przenoszę na płótno. Moim celem nie jest ani straszyć, ani niczego przepowiadać. Malarstwo służy do oglądania, tak jak książki są do czytania a muzyka do słuchania, i tak należy je traktować.


coś w tym jest ;)
  • Odpowiedz
@pekas: Ostatnio w Krakowie byłam na wystawie Jego prac. Wyświetlano tam także filmy o nim, jak również te, które sam kręcił. Musiał być to niezwykle sympatyczny i radosny człowiek. Dlatego zadziwia mnie kontrast pomiędzy tym, co tworzył a jaką osobą był na co dzień:)
  • Odpowiedz
@pekas: @KBR_: potwierdzam, książka rewelacyjna. Autorka wykonała niemal mrówczą pracę w zbieraniu informacji o Beksińskim i jego twórczości, a wiadomo że wylewny to on nie był :) W trakcie czytania można było się uśmiać (np. opis problemów Zdzisława z podróżowaniem) i wzruszyć. Plusem są również reprodukcje obrazów na kredowym papierze - cudo!
  • Odpowiedz
Całe życie chciałem wybrać się do Sanoka, aby obejrzeć jego obrazy. Ostatnio przypadkiem trafiłem na wystawę w Krakowie, chwile wcześniej zaczytując się biografią Beksinskich. 10% wystawionych dzieł mroziły i wzruszały doszczętnie. Magia.

Do Sanoka tak czy siak trzeba się wybrać - w Kraku nie było wszystkiego.
  • Odpowiedz
@odidouo1: z czego wiem, największy zbiór jego prac znajduje się w rodzinnym mieście, który zapisał w spadku. Chciałabym kiedyś tam pojechać i zobaczyć na żywo. Teoretycznie był ale jak przyjrzeć się jego życiu prywatnemu to nie miał wesoło, syn popełnił samobójstwo, a jego żona zmarła na skutek choroby. To miało na pewno wpływ na jego twórczość.

@pekas: Pojedźmy kiedyś razem :)
  • Odpowiedz