Wpis z mikrobloga

@browarPL: Nie, piwowarstwo na pierwszym miejscu w moim sercu, ale winiarstwem odrobinę się zajmuję, jeżeli mam z czego je zrobić, zrobiłem do tej pory może z 2 win z winogron. Do tego jeszcze od czasu do czasu robię nalewki - częściej z ziół, rzadziej z owoców. Moi rodzice nigdy się tym nie zajmowali, a ktoś musiał się tego nauczyć.
@SerceDebu: Rozumiem. Ja mam podobnie. Też robię sobie piwo, wino, nalewki, a do tego miody, cydry itd. Od piwa się zaczęło. Ale często tak jest ;) Obecnie u mnie się klaruje 80l wina ;) Nalewki z ziół, czyli np. Absynt? U mnie wina rodzice robili ale jedynie na dzikusach i wychodziły ulepki.
@browarPL: Z ziół to mam teraz z lawendy, wrotyczu i berberysu. Robiłem kiedyś piołunówkę na 80% alkoholu, ale to za droga impreza. Miodu i cydru jeszcze nigdy nie robiłem, a do tego przydałyby się jakieś małe bańki. U mnie maks wybicie to 20 l na piwo i 25 l na wino :)
@SerceDebu: Ja robiłem ostatnio nalewkę z czeremchy. Tych co wymieniłeś nigdy nie robiłem. Dobre? Ja robię cydr jedynie w 5l balonie, a miód to robię czasem, bo dość drogi jest surowiec, w 10l. U mnie najgorzej to i tak z brakiem miejsca.
@browarPL: Nalewki z ziół robię tylko w celach leczniczych, ale też robiłem w celach degustacyjnych np. nalewkę kawowo-cytrynową albo z aronii, za młode na chwilę obecną, ale ogólnie niezłe. Robię wszystko w domu na wsi, bo tam jest miejsce i sprzęt, a tutaj w #lodz w bloku to mogę sobie najwyżej zrobić pół litra nalewki.
@SerceDebu: Po to nalewki powinno się robić, właśnie lecznicze. Ja też zamierzam porobić kilka. Dokładnie, ja dlatego robię w małych ilościach, po prostu w blokach jest niestety mało miejsca. A fajnie masz, że na wsi możesz sobie poszaleć ;)