Wpis z mikrobloga

Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie.

Przebywali tam już kilka lat, aż pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety, dlatego też musieli opracować sprytny plan.

Mąż ów, swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast dwóch 12-godzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany 8-godzinne. Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika "nowy". Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska.

Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie z góry dobiegł głos:

"Ej, bez seksu tam proszę!".

Na to para z dołu:

"Ależ my nic nie robimy!".

Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna.

I znowu z góry dobiegło głośne:

"Ej, bez seksu tam proszę!".

A para znowu:

Ależ my nic nie robimy!".

Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych.

"Nowy" z góry na to:

"Ej, mówiłem BEZ SEKSU".

A małżeństwo jeszcze raz:

"Ależ my nic nie robimy". Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: "Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali"..

#suchar