Wpis z mikrobloga

Mirki moje kochane, nie uwierzycie jaką ofertę pracy otrzymałem.

Jako, że jestem programistą freelancerem, dostałem ofertę pracy zdalnej - pełen etat - wynagrodzenie ~6000zł netto. Niby wszystko ok, płaca niska jak na dzisiejsze warunki, ale co najlepsze: moja praca będzie się miała odbywać przez pulpit zdalny gdzie wspomniany człowiek będzie "kontrolował" moją pracę!!! Pracodawca wymaga przy tym wysokiej wydajności w tworzeniu kodu. Polska staje na dupie.

#pracbaza #ofertypracy #programowanie
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

moja praca będzie się miała odbywać przez pulpit zdalny gdzie wspomniany człowiek będzie "kontrolował" moją pracę!!!


@whatdoi: Zapytaj się czy będzie cię bił wirtualnym batem jak będziesz wolno kodził xD
  • Odpowiedz
@msq: z jednej strony to jest ok, nikt może nie lukać na pulpit i to ma swój sens. natomiast kontrola tego typu to jakiś żart wg mnie.

@kon-jakub polska

@nnogi wirtualny bat, wirtualne biuro, wirtualny xbox360 i one, wirtualne nieograniczone napoje
  • Odpowiedz
@whatdoi: No ale ja w tej firmie pracuje juz pare lat, z tego wiekszosc pracowalem na miejscu w biurze. Wiem ze freelancerzy czasem pisza ze niektorzy zleceniodawcy korzystaja z takich narzedzi.
  • Odpowiedz
@msq: Tak zgadza się, ale dla mnie to chyba wyższy poziom abstrakcji. Podobnie miałem kiedy pracodawcę, co koniecznie chciał bym pracował na Windowsie - powód był bardzo prosty - soft do pełnego monitorowania czasu pracy i rozliczanie go co do minuty! Oczywiście w przypadku gdy wychodziłeś 10 minut wcześniej to pod koniec miesiąca była straszna afera, natomiast jak zostawałeś 3 godziny dłużej, bo jakiś problem, które de facto absorbował cię
  • Odpowiedz
@msq: No też nie zostałem :) popracowałem 2 miesiące i podziękowałem grzecznie, to oni powinni się o mnie starać nie odwrotnie, niestety tak już w Polsce jest, że pracodawca ma być Kimś, a pracownik Nikim! (celowo z wielkiej litery).
  • Odpowiedz
@whatdoi: Przerabialem to w PL :) Slyszalem od swojego pracodawcy ze to co ja tam klepie jest mniej warte niz parkiety w jego biurze. I jak powiedzialem ze odchodze i ze wyjezdzam do Irlandii to sie smial, ze co ja niby tam bede robil :)

Zostawilem to za soba.
  • Odpowiedz