Wpis z mikrobloga

#heheszki #truestory #fail

Taka historia:

Miałem o LO kumpla, karnie przeniesionego z innego liceum. Za to:

Ktoś przyniósł do szkoły wymię krowy (ojciec masarz). Kumpel jedno z wymion wsadził w rozporek i wyszedł z wc na korytarz.

Od razu wylukały go idące dwie nauczycielki. Jedna z lekkim rumieńcem zwróciła mu uwagę, że zapomniał chyba o czymś.

Kumpel wyjął z tylnej kieszeni nożyczki i ciaaaach! Jedna nauczycielka zemdlała, druga uciekła z krzykiem a jego karnie przeniesiono :)
  • 61
@rutkins: @soldado: Kiedyś za dzieciaka, wczesna podstawówka, byłem na wakacjach u dziadków z dwoma kuzynami, którzy to byli swoimi braćmi. Spaliśmy u dziadków w pokoju na strychu, dom dość wiekowy, schody drewniane, to w nocy, żeby nikogo nie budzić na dole szczaliśmy do butelki po napoju krzyś. Pewnego dnia jeden z braci (starszy) wparował do pokoju, a że było bardzo gorąco, to złapał się za tę butelkę i zaczął pić
@soldado: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=bQSBDMesnuk#t=1336

-Jeden rzeźnik zwykł wynosić wymiona z zakładu, a jako że zwykle była inspekcja przy bramie wynosił je w gaciach.

-W swoich gaciach? Nie mogę.

-Tak i kiedyś wsiadł do tramwaju, a pani siedząca obok niego patrzy nań i powiada. Coś panu wyszło...

-Wtedy facet wyciągnął nóż i odciął wymię i mówi: nie ma co sobie głowy zawracać, mam jeszcze trzy.

-I co zrobiła ta pani?

-Zemdlała.

-Panie kierowniku stacji,