Wpis z mikrobloga

#coolstory #truestory

Mirki,

pod biurowcem, gdzie pracuję kręcą dziś nową reklamę mbanku. Masa sprzętu, osób, trochę zamieszania, ale za bardzo nie przeszkadzają. Poszedłem na fajka z kumplem i podchodzi do nas jakiś koleś z ekipy filmowej i pyta czy wiemy do kogo należy ta srebrna Honda Accord co stoi na ulicy, bo przez nią nie mogą kręcić nic i gnida blokuje im wszystko. W budynku pracuje 1300 osób, ale los chciał, że kojarzyłem właściciela, więc mówię, że postaram się to załatwić. Koleś mega radość w oczach i mówi, że w zamian zaprasza nas na lunch z ekipą filmową i ogromnie dziękuje. Myślę sobie, kurcze.. miło. Wziął ode mnie numer telefonu, poszedłem do gościa - właściciela Hondy, powiedziałem w czym rzecz, koleś przestawił swoje autko i... właśnie ekipa filmowa się zebrała, a mnie zrobili w ch... oszukali.

Nie wolno ufać filmowcom....
  • 3