Wpis z mikrobloga

#depresja

samobójstwo nie wchodzi w grę, dlatego że jestem tchórzem.

Jestem facetem, mam 23 lata, 165cm wzrostu co stwarza niemałe kompleksy, 95 kg wagi, nie skończyłem studiów, nie mam żadnego fachu ani wykształcenia. Mam ciężką depresję na którą choruje już 3 lata, a wcześniej najprawdopodobniej doskwierała mi dystymia i apatia. Mam także lęk uogólniony, który objawia się stresem 24h na dobę -szybsze bicie serca, uczucie niepokoju, generalnie niemożność rozluźnienia się przez 24 h/dobę. Oprócz depresji doskwiera mi ciężka fobia społeczna, generalnie nie wychodzę już w ogóle z domu. Jakby tego było mało dodatkowo mam parafilie w postaci transwestytyzmu fetyszystycznego -zakładam bieliznę i buty damskie[zwykłe ciuchy mnie nie podniecają], zwalam sobie a natępnie je zdejmuje, fetyszyzm damskiego obuwia -wąchanie i lizanie damskich butów, i femdom[kobieca dominacja, bdsm]. Ciało kobiety jak i normalny sex mnie w ogóle nie podniecają, nic a nic. Aby osiągnąć podniecenie muszą występować te elementy, i tylko i wyłącznie te elementy. To nie tak jak z normalnymi fetyszami że lubisz np. stopy, ale uprawiasz też normalny sex i podnieca cię ciało płci przeciwnej. Stąd nazwa parafilie. Jakby tego było mało, po zwaleniu sobie za każdym razem czuję poczucie winy i odrazę, a sam akt masturbacji jest podytkowany w większości tylko i wyłącznie kompulsją. Nie chcę żyć z tymi parafiliami, męcze się z nimi i nie dają mi one żadnej przyjemności, a już na pewno nie stworze żadnych normalnych stosunków towarzyskich, seksualnych i przyszłego życia, włącznie z posiadaniem rodziny, ale niestety leczenie ich jest praktycznie niemożliwe. Generalnie jedyna opcja jaka mi została aby znieść moją egzystencje jest terapia w szpitalu psychiatrycznym, oczywiście nie w ośrodku zamkniętym, nie jestem niebezpieczny i nie uważam się za reinkarnację napoleona :D.

Często zadaje sobie pytanie skąd wzięła się cała moja sytuacja i dlaczego akurat mnie natura pokarała takimi cechami. Czy to geny, czy wpływ środowiska bądź wychowania, nigdy się tego nie dowiem. Dzieciństwo nie miałem najszczęśliwsze -częste kłótnie rodziców, angażowanie małego dziecka w swoje spory, presja typu "synku musisz się opowiedzieć po którejś ze stron", co dla dziecka jest okropne, bo jak może gardzić jednym z rodziców, a drugiego bronić, nie znając nawet natury konfliktu i kto mam w nim rację. Rodzice odnosili się do siebie z kompletnym brakiem szacunku, wyzywając się, ubliżając sobie. Obydwoje zresztą neurotycy.

Moja sytuacja mogłaby być tylko gorsza, gdybym miał jeszcze do tego poważną chorobę fizyczną np. raka płuc, albo brak rąk. Także zawsze pozostaje jakieś pocieszenie :D. Post dedykowany @armco_pussy i wszystkim tym którzy myślą że mają źle. Uwierzcie mi może być znacznie gorzej.

#depresja
  • 48
  • Odpowiedz
mam parafilie w postaci transwestytyzmu fetyszystycznego -zakładam bieliznę i buty damskie[zwykłe ciuchy mnie nie podniecają], zwalam sobie a natępnie je zdejmuje, fetyszyzm damskiego obuwia -wąchanie i lizanie damskich butów, i femdom[kobieca dominacja, bdsm]


@CarbonBasedLifeform: Chyba Cię polubię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Captaii:

Mogą heheszkować, ja tylko chciałem pokazać że są ludzie z naprawdę poważnymi problemami.

Leki już brałem, jakieś 8 czy 10 rodzajów, niestety nie pomogły.

Swoją drogą nie sądziłem że będę się tak stresować pisząc to. K*rwa przecież piszę do jakichś nieznanych ludzi w internecie, a boję się oceniania jakbym stał przed tłumem robiąc standup.
  • Odpowiedz
Uwierzcie mi może być znacznie gorzej.


@CarbonBasedLifeform: takim myśleniem nic nie zmienisz. staraj się zajmować mózg czymś produktywnym - choćby oglądając wykłady on-line z kierunku, który cię interesuje, może spróbować pracować przez internet, albo tworzyć cokolwiek, od fotografii przez malowanie po muzykę - co potrafisz. jak cię ktoś doceni (finansowo lub w inny sposób) to będzie ci lepiej. jak dasz radę to dodawaj sobie jakieś kolejne elementy planu dnia, od
  • Odpowiedz
@prusi:

Wyobraź sobie że nic ci nie przynosi przyjemności, satysfkacji, spełniania i zadowolenia. Jakakolwiek czynność, nie znajdujesz w niej żadnego zainteresowania. Jeśli coś robię, to po paru godzinach daje sobie spokój, bo po prostu nie czuje żadnego pozytywnego feedbacku. To jest najgorsza rzecz w depresji.
  • Odpowiedz
@CarbonBasedLifeform: Poniżej opiszę Ci jak ja to widzę - może to wyglądać protekcjonalnie, jeśli tak uważasz to usuń mój komentarz.

Jestem facetem, mam 23 lata, 165cm wzrostu co stwarza niemałe kompleksy


E, to jest akurat po prostu lekko poniżej średniej i tym się w ogóle weź nie
  • Odpowiedz
@CarbonBasedLifeform: wiesz, mój post który wczoraj napisałem tyczy się głównie sytuacji w której staram się doceniać to co mam i do czego doszedłem. Nigdy nie próbuje oceniać czy wyśmiewać, przynajmniej dokładam wszelkich starań żeby nie dopuścić do tego by moja "dziecinność" wzięła górę, życie uczy pokory i z czasem się dojrzewa by zrozumieć że nie każdy ma taki sam start.

Przykro się czytało Twój post, ale na Twoim miejscu wcale bym nie podchodził tak krytycznie do siebie.

Niski wzrost ? Daj spokój, popatrz na Putina - ma coś koło 172cm i trzyma za jaja pół świata. Czy wzrost w jakikolwiek sposób przesądza o tym kim jesteś
  • Odpowiedz