Wpis z mikrobloga

@smsrampage: jeżeli chcesz grzebać przy systemie, modyfikować go, itp. to owszem - #archlinux jest do tego idealny, ale jeśli potrzebujesz w miarę stabilnego środowiska do pracy bez ~500MB aktualizacji co tydzień to #debian w tej sytuacji wygrywa.
  • Odpowiedz
@RARvolt: demonizujesz.

1) Jeżeli znasz Archa i wiesz co robisz to konfigurujesz go raz pod siebie i tak już zostaje o ile w ramach tej konfiguracji zautomatyzujesz pewne działania. Ja mojego nie ruszam po tygodniu od instalacji gdy wszystko już jest tak jak ma być.

2) Jeżeli chodzi o stabilność to sam, minimalny system Archa jest superstabilny, a mi osobiście nigdy nie zdarzyło się by jakiś pakiet uniemozliwił mi pracę... w
  • Odpowiedz
@smsrampage: o Archu pisałem trochę przez pryzmat walki z winem (na debianie poszło z kopa), CUDA dla Blendera i zmiany kernela na platformie ARM już nie mówiąc o kompilacji - na debianie zmieniam jądra dowolnie i wszystko śmiga. Nie wiem, może za mało znam ten system jeszcze, może powinienem częściej na IRC zaglądać...
  • Odpowiedz
@RARvolt: oficjalne stanowisko deweloparów Archa jest takie, że jest to system desktopowy. ArchARM to nieoficjalna dystrybucja której problemy nie powinny być interpretowane jako problemy samego Archa. Sam zresztą ArchARM na moim Raspberry Pi instalowałem i nie wiem co to ma wspólnego z Archem skoro AUR oddzielne, zautomatyzowany instalator, całośc ledwie działa... sam mam na Archu jądro z Debiana (Liquorix, linia performance) plus jądro z repozytorum i swobodnie aktualizuję i przełączam się
  • Odpowiedz