Wpis z mikrobloga

Dobra mirki, pora na kolejne #coolstory z mojego pobytu w Szkocji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Były spore straty na magazynie, związane z tym, że podczas przenoszenia rzeczy np do zamówień zostały zniszczone, przez upadek, ktos zachaczyl wozkiem widlowym o rzeczy luzno stojace itd.

Szef zorganizował spotkanie, na ktorym mielismy o tym porozmawiać, pierwsza moja myśl to, że pewnie będą z tego powodu jakieś konsekwencje,

Nic z tego mirki, szef wyciagnal kartke na ktorej mial dokladnie rozpisane straty poprzez zniszczenia oszacowane na okolo 2,5tysiaca funtow miesiecznie i postawil prosty uklad, wyznaczyl limit strat na poziomie 1,700 funtow jezeli straty beda mniejsze to kwotę tę dzieli pomiedzy nasza 5-tke i wyplaca jako premie, w przeciwnym wypadku premi nie będzie (Dodam, że premia którą otrzymalem w kopercie o czym pisalem w poprzednim razem byla premia z innego powodu)

Tak wiec przy stratach rzedu 1000 funtow 700 zostawalo do podzialu jako bonus do wyplaty( ͡° ͜ʖ ͡°)

Straty w tym miesiacu spadly do ok 800 funtow ,

Tak sie motywuje do pracy mirki, a nie tylko kary finansowe i kary finansowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#marianwszkocji #pracbaza #truestory #wiecejtagowniepamietamalezawszystkiezaluje
  • 25
@miciek335: Miałem,chodzi mi bardziej o podejście do pracownika w tym kraju, niż o to czy jest spoko szef czy nie ;)

Wlasciciel firmy ma 30 lat pierwszego dnia przyjmowal mnie menadżer i bylem pewny, że to on jest wlascicielem. A tak naprawde wlasciciel #!$%@? z nami przy zamówieniach dopiero przez przypadek dowiedzialem sie , że to jest jego firma ;)

Ale o tym w nastepnym coolstory ;D
@srgs: To jest naprawdę smutne co sie u nas w kraju #!$%@?, sam pracowalem m.i w korpo

I wiem jak to wygląda, dlatego chce poprzez te historie uświadomić mirkom, że nie wszedzie tak jest, a to że sa "światowej marki firmą" o niczym nie świadczy ;)
@MarianSkrzypek: Fajnie miałeś :P ja pracowałem przez okres wakacji w DHLu w Holandii i np. jak jakąś paletę ktoś rozwalił to po prostu wszystko się jakoś układało, zafoliowało i odstawiało się do quality room. Z parę razy w ciągu 3 miesięcy uszkodzilem palety ale to wynikało tylko i wyłącznie z #!$%@? zafoliowania, towar po prostu zlatywał z palety :D nie zapomnę jeden sytuacji jak Turek tak szybko wszedł w zakręt i
@BArtAS94: U nas chlopaki tez tak robily, ale szybko wychodzilo to podczas zbierania zamówień, dlatego nie mialo to zadnego sensu i wychodzily dziwne akcje w stylu powinnismy miec jeszcze 10 zgrzewek soku a stoi jedna xd

Dlatego szef zrobil to zebranie aby uniknac takich sytuacji ;)
@MarianSkrzypek: Nie no tam akurat taka procedura, paleta #!$%@?, produkt w środku stłuczony, wygięty itp. to cała paleta leciała na quality room, protokół spisać itp. Chyba, że towarowi nic się nie stało to się paletę na nowo tworzyło i normalnie pod rampę się odstawiało. Najlepsze wakacje jeśli chodzi o pracę.
@BArtAS94: Tutaj wprowadzono protokół zniszczenia i usuwali produkt z bazy danych, produkty zazwyczaj byly wyrzucane ( te mocno zniszczobe) ale j ak ktos chcial to mogl sobie brac do domu to co sie nadawalo do zjedzenia czy wypicia ;)

A co do wakacji w pracy za granica zgadzam sie jak najbardziej w Polsce w tym samym czasie dorobił bym sie co najwyzej garba ; P
@MarianSkrzypek: dokładnie :D No ja całe wakacje siedziałem na tyłku w wózku widłowym, czasem skanowałem koperty, małe paczki :D u nas był całkowity zakaz takich rzeczy, jakakolwiek kradzież, wzięcie czegokolwiek dostawało się przysłowiowego bana, wpis do rejestru wspólnego wszystkich firm kurierskich, a potem brak możliwości pracy w podobnych firmach :P Daje tag do obserwowanych bo za rok celuje w Anglię albo Szkocję na wakacje :P
@BArtAS94: U nas nikt nie kradl bo nie bylo takiej potrzeby, i tak rozdawali takie ilosci jedzenia i picia ze nie byles w stanie tego zjesc ( w większości slodyczy)

Postaram sie opisac jeszcze jakies ciiekawe sytuacje z mojego pobytu tutaj, a mam ich jeszcze parę, moze jutro cos naskrobie ;)