Wpis z mikrobloga

Mirki, niedługo wyjeżdżam do miasta na studia. Macie jakieś porady co do studenckiego życia? To znaczy chodzi mi tu konkretnie o życie we wspólnym mieszkaniu. Nie jestem typem "studenciaka-heheszka-imprezowicza".

Martwi mnie jedna rzecz. Jak przywożę lub kupuję jedzenie za swoje pieniądze i później mi to wyjadają - czy to jest popularne? Normalne to na pewno nie jest. Ja sam nie zrobiłbym czegoś takiego.

Co miałbym uczynić, jeśli ktoś odwinąłby taki numer? Boję się, że żyłka by mi pękła i coś bym #!$%@?ł.

Dziękuję za zrozumienie i porady.

#pytanie
  • 29
  • Odpowiedz
@Schlangmannkopf: nie można generalizować, to wszystko zależy na kogo trafisz. Jak byłem na pierwszym roku podzieliliśmy się szafkami i półkami w lodówce, każdy miał swoją. Nigdy nic nikomu nie podbierałem, jak mi brakowało jakiejś pierdoły typu sól pieprz to pytałem czy ktoś ma, samemu nigdy nie otwierałem nawet niczyjej szafki, żeby sprawdzić. W kolejnym mieszkaniu szafek nie podzieliliśmy osobami tylko tak jak w domu, w tej przyprawy a w tamtej
  • Odpowiedz
@Schlangmannkopf: dobrze rozumiem? Gość przyprowadza modelkę i robi jej naga sesje i to dla ciebie zle? Masz najlepsza w życiu szanse pociupciac młode laski bez zobowiązań! Chłopie do dzieła, a nie sie jedzeniem przejmujesz. Masz do wyboru byc sloikiem albo sloikiem ktory pobzykać może jeszcze - co wybierasz?
  • Odpowiedz
@Schlangmannkopf: jak trafisz spoko ludzi, to będzie dobrze. generalnie każdy ma takie samo podejście do swoich słoików, więc każdy będzie pilnował swego. a jak się poznacie i zakolegujecie, to się będziecie dzielić żarełkiem. Czyli planujesz stancje, nie akademik ?
  • Odpowiedz