Wpis z mikrobloga

Jutro o 13 pierwszy raz w życiu spotkam się z swoim ojcem. Mam 28 lat. Jak miałem 2 lata mój ojciec wyjechał do Usa i nigdy nie wrócił - od tego czasu nie mieliśmy kontaktu. Przyjechał do Polski bo jego matka ( moja babcia) jest mocno chora i prawdopodobnie w najbliższym czasie spotka się z św.Piotrem. Wiem, że to głupota, ale mimo wszystko sram się jak 5-latek, nie wiem co mam mu powiedzieć, o czym rozmawiać itp.

Musiałem się wyżalić
  • 70
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
@Wywolwerowany_Rewolwer: moim zdaniem dobrze, że się zgodziłeś. W mojej rodzinie była podobna sytuacja. Ale to nie ojciec jechał z własnej woli, tylko pod przymusem żony. Możesz nie oczekiwać wiele, ale warto się spotkać. Będzie dobrze. :)
  • Odpowiedz
@Wywolwerowany_Rewolwer: Ja znam historię chłopca, którego ojciec zostawił jak miał 3 lata [rozwiódł się z żoną]. Nie pojechał do USA, nie wyjechał do innego kraju. Mieszkał w tym samym mieście. Do 26 roku życia tego chłopca, ojciec ani razu nie zadzwonił, nie przyjechał. Czasami dawał przez dziadka prezenty - używane rakiety tenisowe, kiedy tatuś już znudził się tenisem, zegarek na komunię [do niedawna chłopiec ów traktował ten zegarek jak relikwię
  • Odpowiedz
@Wywolwerowany_Rewolwer: No nie mam na koncie dwucyfrowej liczby lat bez spotkania z ojcem ale coś tam wiem o takiej sytuacji... Nie wiem po co się z nim spotykasz. Twoje życie, charakter, dawno się to ukształtowało bez ojca. Teraz staniecie się kumplami, a on dla Ciebie oparciem, nauczycielem? Nie. Pogadacie, będzie niezręcznie, może nakłamie Ci jak z nut. Po co Ci to? Olej go i jedź dalej. Szkoda czasu na wzniesienia
  • Odpowiedz
@Wywolwerowany_Rewolwer: o stary wiem co czujesz, gdybym ja miał spotkać teraz swojego to bym chyba palpitacji serca dostał, wiele razy myślałem "co by było gdyby"

i tak naprawdę nic nie wymyśliłem, za każdym razem gdy o tym myślę widzę inny scenariusz

postaraj się nie w--------ć mu zbyt mocno
  • Odpowiedz
  • 0
@Wywolwerowany_Rewolwer: dałabym wszystko żeby wychowywać się bez "ojca", na twoim miejscu wyszlabym z domu, albo generalnie przywitała się i poszła do pokoju. On nie przyjechał do ciebie, nic mu się nie odmieniło. On przyjedzie do twojej babci, gdyby nie ta sytuacja i jej choroba on dalej miałby cie gdzieś.

Sorry ale taka jest prawda...
  • Odpowiedz