Wpis z mikrobloga

#koniecpalenia Zapraszam wszystkich rzucających i tych którzy rzucili papierosy do dyskusji.

Ja w ramach noworocznego postanowienia na 2013 rzuciłem fajki. Nie palę więc 10 dni, nie ciągnie mnie, już palić nie będę. Nie korzystam z gum, plastrów, tabletek, nie jem więcej. Na nerwy biorę tic-tac'a i zacząłem treningi w domowej siłowni tak jak kiedyś.

Oczywiście wcześniej już rzucałem. Jednak przy poprzednich razach (próba to złe słowo) strasznie się męczyłem. Tym razem po prostu powiedziałem sobie że tego nie potrzebuje, nie chce, mam tego dość, za dużo mnie to kosztuje (zdrowia, nerwów, pieniędzy). I tym razem nie mam problemów, nie ciągnie ;) Nerwy wynikają zapewne ze zmiany 11 letnich nawyków. Trzeba nauczyć się żyć trochę inaczej bez rytuałów. Człowiek rodzi się niepalący. Powrót do bycia niepalącym jest powrotem do normy. Palenie zniewala. W momencie w którym osoba rzucająca nadal uważa, że ją ciągnie nic z tego nie wyjdzie (przynajmniej ja tak sądzę, bo u mnie tak było). Dopiero gdy spalisz ostatniego papierosa (Ty decydujesz który to będzie) będziesz niepalącym/ą. To kwestia tylko Twojej decyzji, nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. Gdy już ją podejmiesz poczujesz się wolny!
Pobierz goromadska - #koniecpalenia Zapraszam wszystkich rzucających i tych którzy rzucili pa...
źródło: comment_eRhwgrly83CIB5QHojy5IXtoVMuqUBaY.jpg
  • 44
@Prezidento: Raz udało mi się nie palić około 3 miesiące, potem rekordem były ok 2 miesiące, najdłuższymi okresami które występowały wielokrotnie były 2 tygodnie, najczęściej (nie liczyłem) nie paliłem 3 dni.
@goromadska: najlepszy okres na rzucenie. Powody u mnie były takie: zimno na dworze by wyjść zapalić, zapominałem że pale jak byłem w połowie fajki, gorąco na dworze często przeciągałem, drogi sport, ciuchy śmierdzą, miło powiedzieć nie palę,w robocie nie pytają mnie czy poczęstuje tak poza tym samo zdrowie. nie pale już 2,5 roku gdzie paliłem 6 lat
@goromadska:

Rzuciłbym gdyby nie fakt, że to po prostu lubię. ;>

Nie mniej jak już mówią inni, nie chwal się bo znam niejednego takiego co to chwalił się, że nigdy nie wróci do palenia, bo przeczytał jakąś tam książkę, a teraz pali więcej ode mnie. :D