Wpis z mikrobloga

Odbywam staż w biurze. W "moim" dziale jest ok. 15-20 osób, w kilku pokojach, które zwykle mają otwarte drzwi. Czy jak przychodzę do pracy to powinienem do każdego zajrzeć i powiedzieć już obecnym "dzień dobry"? Czy coś się zmienia, jeśli to jest dyrektor działu? A może witać się dopiero później, przy jakiejś okazji albo przy przypadkowym spotkaniu na korytarzu? A jak powinno się zachować jak wychodzę z biura? Zajrzeć do każdego i powiedzieć "do widzenia"? Bo czasami mam wrażenie, że takim moim witaniem i żegnaniem wybijam kogoś z pracy.

#savoirvivre #praca #pracbaza
  • 18
@splasz: Witasz się dopiero jak kogoś spotkasz, chyba, że te osoby są po drodze do twojego miejsca pracy - przeważnie wystarcza zwykłe Cześć.

Jeśli pozostajesz w zasięgu wzroku lub bezpośredniej bliskości ze swoim przełożonym - witasz się z nim osobiście, ale nie "sztywniacko" - zupełnie normalnie, spokojnie i bez spiny.

Bo czasami mam wrażenie, że takim moim witaniem i żegnaniem wybijam kogoś z pracy.


Dobre spostrzeżenie! To całkiem możliwe i niektórym
@splasz: dam Ci dobra radę. Wejdź do każdego i zamień dwa zdania o nim albo jego pracy. Potem to zapamiętaj i wracaj do tego co u niego sie dzieje i pytaj o samopoczucie. Wysłuchaj narzekań. ;) nie mów o sobie. będziesz kochanym.

A, no i szczerze doceniaj prace każdego.
@splasz: dam Ci dobra radę. Wejdź do każdego i zamień dwa zdania o nim albo jego pracy. Potem to zapamiętaj i wracaj do tego co u niego sie dzieje i pytaj o samopoczucie. Wysłuchaj narzekań. ;) będziesz kochanym.


@armatoramator: Never-ever! Będzie znienawidzonym "włazidupcem", ja sam i większość osób które znam u siebie w firmie spławiłyby kogoś tak nachalnego.
@xSQr: to Twoje zdanie ;)


@armatoramator: ależ oczywiście. Może to trochę wynika z tego że u mnie to branża #it Ja też czasem do kogoś podchodzę, ale raczej dopiero w ciągu dnia, pytając co u niego słychać, jak leci, jak tam dziecko albo żona. Ale na początku dnia latanie po wszystkich wydawałoby mi się sztuczne.
@xSQr: wydaje mi sie ze właśnie im najbardziej brakuje "wygadania sie".

W mojej pracy praktycznie codziennie rozmawiam z księgowymi. Pomyślałbyś ze tak im brakuje atencji i rozmowy ze powiedzą Ci WSZYSTKO byle z kimś porozmawiać? ;)

Może warto z nimi porozmawiać o ich pracy? Na pewno by im było miło!
W mojej pracy praktycznie codziennie rozmawiam z księgowymi.


@armatoramator: Kurcze, jak w poprzedniej firmie trafiłem do kadr albo księgowości to przez godzinę potrafiłem stamtąd nie wyjść jak się wkręciłem w rozmowy z tymi babkami :)
@xSQr: widzę rozumiemy sie ;) a odnośnie IT, często dzwonię na helpdesk z problemami systemowymi i jeśli spytam z czego one wynikają to chłopaki dostają takich emocji ze wypije dwie kawy zanim skończą mi opowiadać :) myśle ze to zależy od podejścia.

Są mruki bo każdy do nich przychodzi z problemem i traktuje jak osobę do wylewania pomyj - jak sprzedawcow w salonach Orange.
@armatoramator: ja akurat z helpdeskiem mało się stykam, bo mamy go za granicą, w Australii więc tylko mejle - różnica stref czasowych. Nie mniej - z tymi emocjami to jest coś na rzeczy, bo czasem proste zagadnienia potrafią wywołać niezłe emocje.
A jak robią inni?


@anna-zaborowska-73: Większość raczej wita się przy okazji, ale zdarzają się sytuacje, że ktoś mija otwarty pokój, to zajrzy i się przywita.

Dobre spostrzeżenie! To całkiem możliwe i niektórym osobom taka nachalność może się nie podobać.


Wiesz, ja 5-ty rok pracuję w jednej firmie. Czasem nawet się nie witam z ludźmi w biurze, tylko na kawie w kuchni bąknę Cześć i włączam się w luźne towarzyskie rozmowy -