Wpis z mikrobloga

@MooSK: @fuurikuuri: Niestety taka prawda. Od około siedmiu lat jeden mieszka u mnie w domu. Wymysł matki. Robi cholernie dużo hałasu, jest upierdliwe (łase na pieszczochy), tchórzliwe, ale jednak momentami człowiek zapomina, że to york. Nie jego wina (w moim przypadku jej), że taki jest.

Szczególnie, gdy budzisz się nad ranem, a to zwinięte w kulkę, grzeje nogi. No albo po prostu wiele sytuacji, gdy postrzegasz yorka przez pryzmat psa.
@Druidowski: Ale to nie wina yorkow. To wina wlascicieli ktorzy nie pozwalaja psu byc psem. Piesek wg nich ma byc czysciutki, pachnacy, ma byc fajnym akcesorium, ma ladnie wygladac i lubic chodzic w ubrankach.

Konczy sie na psach ktore sa non stop brane na rece, jest im na wszystko pozwalane, nie moga nigdy zachowywac sie jak pies - biegac po blocie, podchodzic do innych psow i co najwazniejsze nikt z tymi
@fuurikuuri: Heh, to mój chyba jest dobrze traktowany, bo raz na ~pół roku, kąpany jak zacznie od niego śmierdzieć, ciągle rozczochrany i w ogóle. Nienoszony na rękach, w sumie sama tego nie lubi. Ubranka? Pff, raz ten pies miał ubranko i komicznie to wyglądało. Tak czy siak nie jest za bardzo traktowana jak york, tylko jak zwykły pies. I zachowuje się jak pies, bo wzorowała się na moim drugim psie (co
@Druidowski: I taki pies jest tysiac razy szczesliwszy niz wyciućkane yorki noszone na raczkach do ktorych ludzie mowia jakby byly bobasami.

Pies ma byc psem.

W przypadku yorkow latwo oduczyc szczekania, ale to trzeba chciec...
@Mysterii: Że Ty piszesz takie rzeczy to jestem zawiedziona :<

@fuurikuuri: @v00: Nigdy nie chciałam mieć rasowego psa, zawsze preferowałam kundelki. Sunia ze zdjęcia weszła w moje posiadanie przez przypadek i bardzo się we mnie zakochała. Jest słodka i kochana jak reszta moich wielorasowych psiaków. Nie szczeka, ma w sobie mnóstwo radości, jest grzeczna, uwielbia się bawić, przytulać a jak ktoś mnie w żartach atakuje to próbuje do zagryźć