Wpis z mikrobloga

Obiecałem wpis o Pradze, Budapeszcie i Balatonie, więc piszę część 1.

1. Koszty

Wyjazd dla 2 osób na 9 dni autem - 4200 zł łącznie.

To miał być fajny wyjazd, na który okładałem cały rok, więc się nie oszczędzało.

Noclegi:

Praga - Hotel 3 gwiazdkowy, ze śniadaniami i własnym podziemnym parkingiem. Dojazd do centrum 8 minut tramwajem. Na pieszo 40 minut. Koszt: 700 zł za 3 noce.

Budapeszt - Pensjonat, ze śniadaniami i parkingiem na podwórku. Dojazd do centrum 30 minut autobusem. Na pieszo nie próbowałem. W pokoju klima. Koszt 500 zł za 3 noce.

Balaton - Hotel 3 gwiazdkowy, ze śniadaniami i własnym parkingiem. Z hotelu nad Balaton może 50 metrów. Sam hotel wyglądał jak sprzed 30 lat, łazienka fatalna. Koszt 400 zł za 2 noce.

Transport:

Żeby dojechać do Pragi, trzeba kupić winietę 10 dni - 310 CZK ~ 48 zł.

W Pradze funkcjonują parkingi P+R - stawiasz auto i płacisz 2 zł za cały dzień. Jednak jest on czynny tylko do godziny 1 w nocy. Potem jest otwierany o 4 rano, ale jeśli zostawiłeś auto na noc, to płacisz dodatkową opłatę w wysokości około 18 zł.

Żeby dojechać z Pragi do Budapesztu najlepiej kupić winietę na Słowację (austriackie są droższe). Koszt 10 euro za 10 dni. Później winieta na Węgry - 3000 HUF ~ 40 zł.

Ważna informacja przy kupowaniu winiet! Kupujcie je w kraju, w którym ma obowiązywać, nigdy wcześniej. Moja sytuacja: jadę sobie autostradą w Czechach i zaraz mam wjechać do Słowacji również na autostradę. 800 metrów przed granicą jest zjazd, żeby kupić winietę. Myślę sobie, wjadę na Słowację, to nie będzie gdzie kupić skoro autostrada. Błąd! Zapłaciłem w Czechach koronami, w przeliczeniu jakieś 57 zł, za winietę, którą na Słowacji zapłacisz 10 euro.

Jadę sobie potem dalej autostradą na Słowacji i dojeżdżam do granicy z Węgrami. Mówię sobie, nie popełnię drugi raz tego błędu. Zatrzymałem się dopiero na granicy w tych budkach granicznych, co kiedyś byli celnicy. Podchodzę i chcę winietę na Węgry. Babka mi każe płacić w euro, co mnie zdziwiło. Wzięła chyba 13 euro. Czyli 52 zł. Na Węgrzech zapłaciłbym 40 zł. W czym polegał myk? Na granicy są 2 "tury" bramek. Pierwsze bramki to te Słowackie, gdzie sprzedają Słowacy z prowizją. Po wjechaniu na Węgry od razu były bramki Węgierskie, gdzie sprzedawali winiety o wartości nominalnej. Teraz już mam nauczkę na przyszłość, bo przez tę niewiedzę straciłem jakieś 30 zł.

Parking miejski w centrum Budapesztu - 6 zł za godzinę. To nawet w Warszawie mają taniej. Pomijając już, że w niektórych strefach można stanąć tylko na maksymalnie 2 godziny.

Komunikacja miejska:

Zarówno w Pradze jak i w Budapeszcie nie ma biletów ulgowych. Tzn. są, ale są one dostępne dopiero jak kupujesz bilet miesięczny lub dłuższy. Przy kupowaniu biletu 1 przejazdowego czy 3 dniowego płacisz całą wartość, nie ważne czy masz 10 czy 20 lat.

#praga

Ładne miasto. Jednak stosunkowo małe. Wszędzie blisko.

1 dnia zwiedziłem starówkę, bo dojechałem wieczorem. Spokojnie od 19 można zwiedzić całą starówkę. Polecam zwiedzić: Wieżę Ratuszową, Muzeum Maszyn Seksu i zobaczyć o pełnej godzinie zegar Orloj. Nie polecam za to muzeum figur woskowych. Na starówce jest pełno ulicznych występów, śpiewaki, teatry ognia, żonglerze, grający na bębenkach.

2 dzień: Hradczany i Muzeum Techniki. Hradczany wydają się małe, ale zwiedzanie zajęło nam 5h. O 12 jest uroczysta zmiana warty, polecam zobaczyć. Jeśli chodzi o Hradczany, to są 2 trasy do wyboru, polecam mimo wszystko małą, bo duża różni się tylko tym, że jest wstęp na jakieś wystawy i do galerii (no chyba, że ktoś jest miłośnikiem obrazów). Polecam za to wejść na wieżę w Katedrze. Jest dodatkowo płatna i to dużo (coś koło 20 zł), ale jest naprawdę ładny widok i jest to najwyższa wieża widokowa (poza Eiffla) w mieście. Po Hradczanach udaliśmy się do Muzeum Techniki. Bardzo fajne miejsce, jednak byliśmy zmęczeni po Hradczanach i chodzenie sprawiało już trudności. Po 2h zwiedziliśmy może połowę muzeum i musieliśmy wyjść, bo zamykali. Polecamy to od rana, żeby być wypoczętym i żeby mieć minimum z 4h.

3 dnia poszliśmy na wzgórze Petrin, gdzie weszliśmy na Wieżą Eiffla i do Labiryntu luster. Polecam nie iść tam od samego rana, tylko najlepiej po południu albo wieczorem, gdyż nie ma wycieczek i tłumów ludzi. Zahaczyliśmy też o Muzeum Miniatur. Nie ma może zbyt dużej wystawy, ale naprawdę polecam. To co człowiek jest w stanie zrobić na ziarenku ryżu czy ludzkim włosie zadziwia.

Oprócz tego: Most Karola, chyba obowiązkowa pozycja w tym mieście. Tańczący dom jest bez szału, więc żeby specjalnie iść go zobaczyć, to się nie opłaca. To już lepszy jest krzywy dom w Sopocie.

#budapeszt

Również ładne miasto. Tutaj nie będę opisywał dniami, tylko miejscami.

Budapeszt nie ma typowej starówki. Ma ich kilka, ale nie zbyt okazałych. Na prawej stronie miasta (Peszt) jest ulica Vaci. Taki spacerniak z restauracjami i sklepikami (coś jak Krupówki). Na jednym jej końcu jest właśnie Stary Rynek, na drugim końcu Hala Targowa, gdzie można kupić miejscowe specjały, wina, kabanosy, papryki. Polecam.

Polecam zobaczyć Pasaż Paryski - obecnie opuszczony i można wejść tylko w godzinach 10-16. Kręcili tam sceny do szklanej pułapki 5 i robi wrażenie to miejsce, a jest w ścisłym centrum.

Warto również zobaczyć nocą Parlament. Jest pięknie oświetlony i dodatkowo uroku dodają nietoperze i inne fruwające ptaki, która nadają klimatu jak z horroru. Samego parlamentu nie zwiedzaliśmy, bo nie było czasu.

Po stronie Budy (lewa strona miasta) jest wzgórze Gellerta. Warto wejść, żeby zobaczyć panoramę miasta.

Następnie można się udać na Stare Miasto Budy. Jest tutaj pałac prezydencki, starówka. O pełnej godzinie jest uroczysta zmiana warty.

Wyspa Św. Małgorzaty - to miejsce mnie zauroczyło i dzięki niemu chętnie bym zamieszkał w Budapeszcie. Budapeszt jest typowym miastem stolicą - korki, tysiące budynków, wieżowców, biurowców, hoteli, restauracji. A w środku miasta na rzece jest ogromna wyspa! Cała jest zalesiona, znajdują się na niej fontanny, ogrody, tysiące kwiatów, tereny sportowe (boiska), minizoo, i co chyba dla #biegajzwykopem najważniejsze: profesjonalna bieżnia wokół całej wyspy. Można biec sobie brzegiem wyspy kołeczka i podziwiać wieczorem cały oświetlony Budapeszt z każdej strony. Coś pięknego.

W samym Budapeszcie jest pełno bezdomnych. Widać to szczególnie w nocy, kiedy przechodząc się w centrum miasta, co drugie okno sklepowe jest zajęte przez bezdomnego, który ma swój koc, poduszkę i cały przybytek w reklamówkach. Nie zdarzyło mi się za to, żeby któryś z nich prosił mnie o pieniądze albo żebrał.

No i zapomniałbym. Byliśmy także w #catcafe - ekstra miejsce. Co prawda są 2 takie kawiarnie, ale poszliśmy do tej polecanej i która miała lepszy ranking. Za równowartość 16 zł dostajemy ciastko + napój i możemy siedzieć z kotami ile chcemy. Jest też szafka z grami planszowymi.

#balaton

Byłem tam tylko 1,5 dnia. Mimo to wystarczyło, żebym się zauroczył. Woda w jeziorze jest stosunkowo czysta. Może nie widać dna, jak się stanie w głębszej wodzie, ale na pewno jest czystsza od Bałtyku. Multum atrakcji wodnych. Plaża idzie całym brzegiem i można wejść do wody w każdym miejscu brzegu. W miastach pełno klubów i dyskotek. Idealne miejsce na tygodniowy wyjazd z grupą znajomych. Kosztowo pewnie wyjdzie to samo co nad polskie morze, a poziom atrakcji i piękna tego miejsca zdecydowanie lepszy.

Na razie tyle, na pewno przypomni mi się jeszcze trochę rzeczy albo jak macie pytania, to piszcie.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Żeby dojechać z Pragi do Budapesztu najlepiej kupić winietę na Słowację (austriackie są droższe). Koszt 10 euro za 10 dni.


@poop: Austriacka na 10 dni kosztuje 8,50 ojro... Mam jeszcze naklejoną na szybie, więc wiem.
  • Odpowiedz
@poop: Wielkie dzięki za zawołanie.

Mam kilka pytań.

Jakie bilety najlepiej kupić w Budapeszcie? Które sie najbardziej opłaca? Podobno jest paczka 10 sztuk za 3000 huf i to najlepsze
  • Odpowiedz
@UowcaTroli: Racja. Już wiem o co mi chodziło - wracałem z Węgier przez Słowację, więc musiałbym tam też kupować winietę. Z Pragi do Budapesztu jest bliżej przez Austrię, ale wtedy trzeba tam też kupować winietę. Dlatego skrótem myślowym powiedziałem, że jest droższa austriacka. Mój błąd ;)

@Hank_Stinson: Jeśli chodzi o bilety, to my kupiliśmy sobie 3 dniowy bilet za 4150 HUF. Nie liczyliśmy czy się bardziej opłaci kupić 10 sztuk za 3000 HUF, ale bardziej liczyła się wygoda, mogliśmy podjechać sobie 1 przystanek, a nie traciliśmy wtedy biletu. Jeździliśmy dużo, właśnie po 1-2 przystanki, żeby zaoszczędzić czasu i zwiedzić jak najwięcej. Myślę, że też kwestia tego na ile tam jedziesz. My byliśmy 3 dni, więc idealnie ten bilet się pokrywał.

Jeśli chodzi o Budapeszt, to jedliśmy w 3 miejscach: chińczyk w okolicy Hali Targowej. Pierwszego dnia, bo nie chcieliśmy jeść niczego większego ani też nie mieliśmy zbytnio siły i ochoty na szukanie czegoś. Dania za jakieś 11-12 zł, więc podobnie
  • Odpowiedz
@poop: Dzięki za opis oraz zawołanie.

Samą trasę i punkty zwiedzania planowałeś zawczasu według jakichś przewodników, informatorów czy może na miejscu według chęci i dostępnego czasu? Hotele rozumiem rezerwowałeś już wcześniej? Z jakich serwisów korzystałeś?

Jeśli będzie część druga, proszę o ponowne zawołanie, pozdrawiam!
  • Odpowiedz
@Area51: Zrobiłem tak: w domu przejrzałem wszystkie przewodniki i wypisałem sobie na kartce wszystkie miejsca, które chciałbym zwiedzić. Jeśli tego nie zrobisz przed wyjazdem, to o połowie rzeczy zapomnisz na wyjeździe lub przeoczysz. Następnie podzieliłem sobie to miejscami, np. grupa Starówka, grupa Hradczany, grupa Petrin, grupa Inne. Następnie podzieliłem to mniej więcej czasowo ile zejdzie, np. Starówka 3h, Hradczany 5h. To pozwoliło mi na określenie ile czasu potrzebuję w Pradze,
  • Odpowiedz