Aktywne Wpisy
lubie_pic_kakao +111
Tymczasem nasi "świadomi" użytkownicy wykopują fejkową ruską stronę.
Brak jakichkolwiek informacji o redakcji, w stopce copyright od 2011 mimo iż w bazie WHOIS widać, że domenę "geopolityka.org" zarejestrowano w 2023. Ich polityka prywatności była ewidentnie tłumaczona translatorem. Jedna z sekcji ma tytuł "głoska bezdźwięczna" xD
No i artykuły są po polsku, ale interfejs strony jest po angielsku (np. "Trending", "Comments",
Brak jakichkolwiek informacji o redakcji, w stopce copyright od 2011 mimo iż w bazie WHOIS widać, że domenę "geopolityka.org" zarejestrowano w 2023. Ich polityka prywatności była ewidentnie tłumaczona translatorem. Jedna z sekcji ma tytuł "głoska bezdźwięczna" xD
No i artykuły są po polsku, ale interfejs strony jest po angielsku (np. "Trending", "Comments",
Graner +38
Wracam sobie dzisiaj z pracy, skręcam do Polo po jakieś żarcie, idę do kasy. Przede mną jakaś staruszka. Nakupowała słodyczy, jakichś wędlin, pytała przy kasie o jakieś wino 'lepsze, ale nie za drogie' (wzięła jakieś za 27). Widać, że zmęczona życiem, przygarbiona, pomarszczone, trzęsące się ręce, rzadkie, siwe włosy. Miałem czas się przyjrzeć bo sporo się #!$%@?ła z pieniędzmi (nabiło jej jakoś koło 150 zł), dała ileś banknotów, a resztę dopłaciła bilonem. Trochę się #!$%@?łem, że to tyle trwa no ale nic. Zaczęła pakować zakupy, podchodzę do kasy, ciach ciach i odchodzę (no prawie, bo kasjerka się dopiero uczyła i nie znała kodu na bułki).
Skręciłem jeszcze po gazetę i tu też się #!$%@?łem bo jakaś baba, na oko z 30-40 lat najpierw zastanawiała się co kupić i pytała kasjerkę o jakieś gówno-pisemka, a potem też grzebała w bilonie, którego i tak jej brakło i dała dychę -.-. Kupiłem, wychodzę, idę na parking i ruszam.
Jak wyjeżdżałem zauważyłem kątem oka tamtą staruszkę. Ledwo te siaty niosła. Na szybkiego wykminiłem z tego co kupowała, że może będzie miała gości, że może wnuczkowie do niej przyjeżdżają (słodycze) i że może wydała na to swoje ostatnie pieniądze. szkoda mi się jej zrobiło. Wrzuciłem wsteczny, wychodzę i pytam czy jej nie podwieźć gdzieś. Ta trochę zmieszana, nie wie o co chodzi to mówię, żeby wsiadała to ją do domu podwiozę. Tak też zrobiła po lekkim namawianiu.
#!$%@? mirki, całą drogę (kilkaset metrów) ze łzami w oczach mi dziękowała, że jej pomogłem. Mówiła, że jednak są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Aż mi się głupio zrobiło bo to w sumie był dla mnie drobiazg. Od dzisiaj pomagam ludziom, bo to fajne uczucie :D
tl;dr:
Daj na gwarancję albo kropelką podklej.