Wpis z mikrobloga

#niepopularnaopinia #silownia beka z #bekazgrubasow

Wiecie co mnie żenuje w tej wypokowej napince na grubych ludzi? To jak wyglądają te śmieszki zza monitora. Na pewno sami kulturyści i modelki, ps to prawda

I ciekawe czy sami włożyli choć trochę wysiłku w swoją formę i czy rzeczywiście sobie odmawiają słodyczy i hamburgerów, żeby nie przytyć. Już #!$%@? widzę.

Łatwo jest być typem #!$%@? wszystkiego, który nie tyje (do czasu) i śmiać się z grubasów z kolegami z internetu.

Dopiero po zdjęciu koszulki wychodzą męskie cyce i brak mięśni.

A na siłowni? Najbardziej napinają się jakieś guwniaki studenciaki co są na siłowni 6 raz i już wstawiają na profilowe zdjęcie bez koszulki. Natomiast ci, którzy już coś osiągnęli prędzej pomagają nowym grubaskom/chudzielcom niż z nich śmieszkują.

A grubi ludzie usprawiedliwiający się genami to kolejny wytwór zbiorowej wyobraźni kuców z internetu, otyłych zdaje sobie sprawę, że tyje od żarcia. Ale to ich życie i ich sprawa, nikogo innego.
  • 11
@sulkov: Zgłoszone. A po drugie nie trafiłeś, seba, bo niemal wręcz przeciwnie - kiedyś miałem sporą niedowagę. I pewnie nie zauważyłeś, ale ten wpis jest o właśnie takich jak ty - może wrzucisz swoje zdjęcie żebyśmy ocenili?
@Kraker245: ja zawsze bylem gruby, czipsy, slodzone napoje, schabowe na obiad robione w 5 litrach tluszczu. Myslalem ze to genetyka bo rodzice tez maja nadwage i nigdy nie mowili mi ze mozna schudnac, bo mama sama probowala, ale jej sie nie udalo bo "geny". Przyszla licbaza zainteresowalem sie koszykowka, zaczalem sam wychodzic na boisko prawie codziennie zeby trenowa rzuty, dryblowanie itd.

Zaczalem chudnac, jak juz bylo to widoczne to od rodziny