[StringerBell]

Opiszę wam #sadstory może coś poradzicie. Mój znajomy jest żonaty od ponad 20 lat i ma poważny problem z żoną. Mają oni rozdzielność majątkową, ale żona ma duże zaległości kredytowe i bardzo chętnie dobiera nowe pożyczki. Jest jakby uzależniona od kredytów do tego stopnia, że obecne zadłużenie przekracza jej dochód. I moje pytanie, co taki facet ma zrobić? Jak jej pomóc? Oczywiście chodzi o takie rozwiązanie, żeby pomóc jej z tym problemem, a nie wyrzucić ją z domu itd. bo to ostateczność. Jak macie pomysły to piszcie śmiało #prawo #zycie #notcoolstory

[PacMac]

obecne zadłużenie przekracza jej dochód

@StringerBell: czy chodzi o to, że łączne miesięczne raty przekraczają jej miesięczny dochód?

[StringerBell]

@PacMac: Tak.

[U.....M]

@StringerBell: Są spotkania anonimowych dluznikow. Jak babka ma tyle dlugu co piszesz, to nie splaci tego do konca zycia sama. Dlatego lichwa i parabanki powinny byc pod kontrolą. W normalnym banku by do tego nie doszlo, bo kredytu by nie dostala.

[StringerBell]

@UlrikeM: Wiem właśnie, że sama tego nie spłaci. On mógłby jej pomóc spłacić, ale prawdopodobnie będzie tak, że zaraz po tym ona zaciągnie nowy kredyt itd. Właśnie dlatego napisałem, może ktoś ma podobne doświadczenia z anonimowymi dłużnikami itd. A że parabanki czy podobne instytucje żerują na ludzkiej głupocie to już inna para kaloszy....

[PacMac]

@StringerBell: W grę może jedynie wchodzić zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego (najlepiej w banku jeśli nie ma BIKu zawalonego), którym spłaciłaby wszelkie swoje zobowiązania, przy wydłużonym okresie kredytowania, tak aby jej na życie wystarczało. Poza tym niech kolega poważnie z żoną porozmawia i przemówi jej do rozsądku.

[StringerBell]

@PacMac: Dzięki. Właśnie tak rozważa kredyt konsolidacyjny itd. Ale obawiam się, że na rozmowy i "przemówienie do rozsądku" jest już za późno, bo z tego co wiem były już takie próby i kończyły się tak samo: "płacz, dobrze, już nie będę" (jak u osoby uzależnionej) a potem to wracało. Chyba polecę mu jakiegoś psychologa albo coś, bo podejrzewam, że to głębszy problem.

[i20918]

@StringerBell: Wyprowadzka na jakąś odludną wyspę(gdzie nie ma banków) wchodzi w grę?

[StringerBell]

@i20918: Tylko jak się kupi prywatną wyspę, na kredyt oczywiście :)

[k4yt3k]

@StringerBell: Ubezwłasnowolnić...( ͡° ͜ʖ ͡°)

[i20918]

@StringerBell: Nie musi być prywatna, nie musi być nawet bezludna, ani na morzu. Wystarczy że będzie to odseparowana społeczność w której można żyć, pracować i nie będzie realnej możliwości zaciągnięcia kredytu.

[r.....7]

@StringerBell: Ubezwlasnowolnienie częściowe proponuję