Aktywne Wpisy
stormi +26
kto ma najpiekniejsze usta na swiecie? oczywiscie, ze ja
N-Avoie +13
Pytam na poważnie. Uznajecie mnie za nooba, ale ja to muszę wiedzieć.
Głównie przeglądam Mirko, nie udzielam się, ale od lat przewija się temat Think Padów. Ich wyższości nad innymi laptopami, że są dla ekspertów itp. nawet dziś w gorących ktoś pyta, czy powstała już jakaś konkurencja dla Think Padów, że taki niezawodny do pracy zdalnej (inne się nie nadają do pracy zdalnej?).
Pytam serio. Co, oprócz tego sutka, którym trudno się posługiwać, posiadają
Głównie przeglądam Mirko, nie udzielam się, ale od lat przewija się temat Think Padów. Ich wyższości nad innymi laptopami, że są dla ekspertów itp. nawet dziś w gorących ktoś pyta, czy powstała już jakaś konkurencja dla Think Padów, że taki niezawodny do pracy zdalnej (inne się nie nadają do pracy zdalnej?).
Pytam serio. Co, oprócz tego sutka, którym trudno się posługiwać, posiadają
Otóż od niedawna jestem myśliwym. Postanowiłem pójść sobie z moim terrierem na ambonę przed 17, w biały dzień. Terrier super, bo siedzi cicho na zasiadce, a w miocie rzuciłby się do gardła nawet i niedźwiedziowi. Ambona ma okienko, a od sąsiadującej strony - wejście z tarasikiem. Strona od okienka wychodzi na taki wał, dość odległy, w stronę Czech. Patrzę - po wale wędruje sobie jakiś czarny punkcik. Biorę lornetkę - trochę za daleko żeby to zidentyfikować, ale jakieś 10 minut poodprowadzałem go wzrokiem. W końcu myślę sobie - fuck that, obczaję stronę od tarasiku. Odwracam się, a tu po polu w moją stronę, jakieś sto metrów od ambony idzie dziewczyna. Szczupła, sukienka kremowa chyba w kwiatki, krok dość pewny, jednostajny, włosy ciemne. W tym momencie lekko zwątpiłem. Dziewczyna zatrzymała się może jakieś 7 metrów od ambony i patrzy w górę. Ma bardzo niebieskie oczy, BARDZO. Lekko niespokojny pytam panny
"- No hej? Przyszłaś na grzyby? Spacer?". Ta nic, tylko patrzy na mnie z głową wygiętą do góry. Ja lekko już obsrany, pytam jej czy jest Czeszką może. Ta nic. Patrzy. Mój startujący na wariata do dzików pies, siedzący pod moimi kolanami zaczął się trząść jak obłąkany, po chwili poszedł w kąt ambony i się telepie. Patrzę na laskę, ta stoi i patrzy, a ja już totalnie obsrany ze strachu, nie tyle nią samą co reakcją mojego psa, który widzieć jej nie mógł, bo łeb miał za nisko. Laska po chwili bez słowa zaczęła iść w stronę wału. Odetchnąłem k---a mocno, przyznaję, i tak ją śledzę wzrokiem. Do wału prowadziła polna dróżka z lekkimi wzniesieniami. Przeszła jakieś dwieście metrów - pomyślałem sobie, że obczaję lornetką. Patrzę k---a, a tam nic. Pole. Opuściłem lornetkę - no idzie panna koło dwóch krzaków. Znowu w lornetkę - pusto, same krzaki.
Wtedy przeszła mnie nieopisana fala lęku, sztucer wziąłem w rękę i s----------m 800 metrów w stronę auta z psem jak psychol. Wsiadłem do auta, zapaliłem wszystkie lampki, psa na siedzenie z przodu, sztucer też i jechałem obsrany jak choinka do domu. Nie wiem jak dzisiaj zasnę.
#creepypasta #truestory
@imperialista: pod tak, nie ma problemu. Chodzę na ambony i wiem jaki jest huk w ambonie a jaki pod i żaden pies nie jest przystosowany, żeby mu wypaliła b--ń koło uszu, a nie zatka przeca.
Komentarz usunięty przez autora
@Plrin: Jaką energię?
Komentarz usunięty przez autora
@pzlpzlpzl: Boże, aż mi się pięść zacisnęła jak to przeczytałem. W dzisiejszych czasach, gdzie mamy niezliczoną liczbę czynników antropogenicznych, postać łowcy jest niezbędna, aby zachować równowagę w ekosystemie. Przestań czytać lewackie popłuczyny i zrozum, że gdyby nie odstrzały zwierząt, dziś części gatunków które istnieją, nie byłoby, bo zeżarte bądź wyparte zostałyby