Wpis z mikrobloga

Powoli dochodzę do siebie po tzw. polskim festiwalu w Czechach.

Jak zwykle django/django

Amon Amarth zrobił genialne show, Sodom dał radę, Mgła na żywo to po prostu genialna sprawa, Hail of Bullets wymietli jako ostatni, Fleshgod Apocalypse - nie przepadam za nimi, ale na żywo brzmią dużo lepiej niż na płycie, bo nie słychać tak tego wysokiego wokalu, który psuje całą muzykę.

Poza tym Obituary, Inquisition, Suffocation, Children of Bodom (mojego ulubionego kawałka niestety nie zagrali), Khold, Venom, Enthroned, Benediction, Six Feet Under, Satyricon i masa innych, nawet My Dying Bride dał bardzo energetyczny koncert.

No i oczywiście Slayer - klasa sama w sobie i nawet Tom Araya się odezwał kilka razy (czego w Polsce nie robi :-/).

Żałujcie ci, którzy nie przyjechali - było GE-NIAL-NIE \m/

Pamiątkę tylko jedną udało mi się zdobyć - ale za to jaką! #chwalesie

#metal #szesciumuzyczniewspanialych #brutalassault
gorzka - Powoli dochodzę do siebie po tzw. polskim festiwalu w Czechach.

Jak zwykle ...

źródło: comment_Jczbh0aVv41FpQAnWr6ADPrNdWAobbZF.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • 0
Obscure Sphinx i blindead wypadli świetnie. Od siebie również polecam brutala :D żałuje tylko ze The Ocean nakladalo się z blindeadem
  • Odpowiedz
Dlaczego tak go nazywasz? Pytam z ciekawości.


@szasznik: bo pewnie jest tam od zarąbania Polaków. Z resztą tak samo jak na innym czeskim festiwalu Masters of Rock, który z kolei ja zaliczyłem miesiąc temu. Duużo naszych ;)
  • Odpowiedz