- Ośmiornice żyją na dnie oceanów i mają takie małe odnóża. Nagle zaczynają się poruszać, najpierw bardzo powoli potem coraz szybciej i szybciej... Wychodzą po dnie coraz wyżej aż w końcu dojdą na brzeg. Tam się rozpędzają i biegną przez pagórki, równiny pustynie aż w końcu dobiegną do gór. Wdrapują się na największą i odbijają się najmocniej jak tylko potrafią i lecą, lecą. Dolatują do stratosfery po czym są już w kosmosie...
W tym momencie w pierwszej ławce zgłasza się dziewczynka:
- Proszę pani, to co pani mówi to nieprawda.
- Nieprawda? A jak ty sie nazywasz?
- Kowalska.
- Dzieci otwieramy zeszyty i piszemy: Kowalska jest #!$%@?ĘTA.
@abram66: Mój popisowy żart! Zawsze, jak sobie moi znajomkowie popiją, chcą żebym go opowiedział ;). Nawet raz miałem go opowiadać przez telefon znajomym będącym na ognisku.
@dlugi87: Fakt. Trzeba mocno artykułować, wczuwać się w żarcik, budować napięcie, żeby puenta rozwaliła słuchaczy.
@abram66: najgorsze w tym kawale jest to, że +/- w ten sposób działa szkoła podstawowa - idiotki w roli nauczycielek, często zaginane przez dzieci, ale upierające się przy swoim i wykorzystujące swój autorytet, by dowalić "mądrali".
@Pzanty: ...ale wiesz, dobrze by było, gdyby nauczyciel miał coś takiego jak merytoryczne przygotowanie i dzięki niemu nie dawał się zaginać jedenastolatkom ;s
Dlaczego ma nie pozwalać innym się uczyć? Jeżeli uczeń wypomina nauczycielce błąd, to ta powinna się do tego przyznać, w innym wypadku uczy dzieci błędnych rzeczy, więc też nie pozwala im się uczyć.
Bo uczeń zwracający uwagę, że nauczyciel nie ma racji, oczywiście "rozjebuje lekcję", więc nauczyciel powinien użyć swojego autorytetu, by przekonać klasę, że ona ma jednak rację (i tym samym wszystkich okłamać i napakować im gówna do łbów) a uczeń to idiota. #!$%@? brawo, nie ma to jak uczyć dzieci właściwych postaw.
Twoje dzieci z pewnością wyrosną na ludzi z zasadami (｡◕‿‿◕｡)
@Pantokrator: Wiesz, ja razem z innymi uczniami w młodszych latach nagminnie wykorzystywaliśmy nauczycieli w ich nieogarnięciu. Takie regularne pozwalanie kończy się #!$%@?. Prędzej bym uznał, że nauczyciele powinni mieć testy psychologiczne.
Pani w szkole opowiada dzieciom:
- Ośmiornice żyją na dnie oceanów i mają takie małe odnóża. Nagle zaczynają się poruszać, najpierw bardzo powoli potem coraz szybciej i szybciej... Wychodzą po dnie coraz wyżej aż w końcu dojdą na brzeg. Tam się rozpędzają i biegną przez pagórki, równiny pustynie aż w końcu dobiegną do gór. Wdrapują się na największą i odbijają się najmocniej jak tylko potrafią i lecą, lecą. Dolatują do stratosfery po czym są już w kosmosie...
W tym momencie w pierwszej ławce zgłasza się dziewczynka:
- Proszę pani, to co pani mówi to nieprawda.
- Nieprawda? A jak ty sie nazywasz?
- Kowalska.
- Dzieci otwieramy zeszyty i piszemy: Kowalska jest #!$%@?ĘTA.
#heheszki #humor #byloaledobre
@dlugi87: Fakt. Trzeba mocno artykułować, wczuwać się w żarcik, budować napięcie, żeby puenta rozwaliła słuchaczy.
@abram66: bzdura. na dnie oceanów żyją ru rurkowce. i tylko one. żyją i żrą.
I równać w dół osoby inteligentne, robiąc z młodego geniusza takiego samego matoła jak resztę, świetny plan, bardzo przyszłościowy.
Dlaczego ma nie pozwalać innym się uczyć? Jeżeli uczeń wypomina nauczycielce błąd, to ta powinna się do tego przyznać, w innym wypadku uczy dzieci błędnych rzeczy, więc też nie pozwala im się uczyć.
Bo uczeń zwracający uwagę, że nauczyciel nie ma racji, oczywiście "rozjebuje lekcję", więc nauczyciel powinien użyć swojego autorytetu, by przekonać klasę, że ona ma jednak rację (i tym samym wszystkich okłamać i napakować im gówna do łbów) a uczeń to idiota. #!$%@? brawo, nie ma to jak uczyć dzieci właściwych postaw.
Twoje dzieci z pewnością wyrosną na ludzi z zasadami (｡◕‿‿◕｡)