Wpis z mikrobloga

@wuha: Taa, spotkawszy stoisko z petardami przed sklepem pomyślałem sobie "kupie coś, ale niech będzie jak najmniejsze i nieszkodliwe, bo jak będę je odpalał nie będę do końca trzeźwy". Nie myślałem o wadach fabrycznych, a jedynie o swojej niedyspozycji (warto skorygować dotychczasowe podejście). Wybór padł na najtańsze petardy za 2zł 60 sztuk. Za małe by zrobić większą krzywdę, ale i tak zdążyłem sparzyć kciuk od trzymania zapalniczki zanim wszystkie poszły ;)
@Kajetan8: Ja też coś nakupiłem w ostatniej chwili, pomyślałem, że to tak głupio byłoby bez fajerwerków, ale na szczęście spotkał mnie ten zaszczyt, iż nie musiałem ich puszczać, bo też jakoś szczególnie trzeźwy nie byłem.