Wpis z mikrobloga

137 236 - 68 = 137 168

68 kilometrów, 2 złapane gumy i popsute przerzutki.

To już czwarty kapeć w ciągu trzech tygodni. Trochę za dużo. Wszystkie wyglądają bardzo podobnie do tego na zdjęciu. Dziura od wewnętrznej strony (od obręczy a nie od opony), trzy złapane na równej, gładkiej drodze (czwarty nie wiem, zauważyłem dopiero po chwili). Ktoś wie co może być przyczyną? Raczej nie jeżdżę po krawężnikach, dwa na całkiem nowych dętkach (po 50 i 15 km). Obręcz od środka nie ma żadnych ostrych krawędzi, palca nie da się na niej skaleczyć, zresztą dziury powstawały w różnych miejscach na dętce. Zdjęcie

No i przerzutki. W którymś momencie manetka wysunęła się na zewnątrz i już nie chciała wrócić na swoje miejsce. Regulacja jako tako działa, kręcąc nią przerzutki przeskakują (linka nie jest zerwana), tylko że nic nie trzyma manetki i sama wraca do skrajnego położenia. Trzeba cały czas trzymać ją w ręce i jako tako da się jechać. No i nie ma charakterystycznego skoku przy zmianie, całość kręci się bardzo płynnie. Da się to jakoś w miarę prosto naprawić? Zdjęcie

#rower #rowerowyrownik #rowernaprawa #kapec
  • 6
@hqvkamil: Ciężko mi powiedzieć w jakim, nie znam się na tym. Na pewno nie można się na nim skaleczyć przejeżdżając po nim palcem. Choć wyraźnie widać w nim wgłębienia w miejscu na szprychy.

Jak będę w stanie wyjechać chociaż na połowę górek w okolicy bez zsiadania z roweru :P
@hqvkamil: Mam nadzieję że tylko coś wyskoczyło i da się to mniej lub bardziej siłowo włożyć z powrotem. W trasie specjalnie nie miałem jak naprawić, było już ciemno. A do domu wrócić się dało. A co do kapcia - spróbuję owinąć obręcz taśmą izolacyjną, ponoć czasem pomaga.