Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?ę, Mirki już dłużej nie mogę. Tak czytam te wasze wypociny spod tagów #przegryw #stulejacontent itp. i aż mnie #!$%@? bierze na męski gatunek. Każdy popełnia błedy- to oczywiste. Ale tylko głupek się na tych błędach nie uczy. A prawdziwie inteligentny człowiek uczy się na cudzych błędach. Czy mężczyźni aż tak pogłupieli, by wszyscy musieli popełniać te same błędy? Sam będąc mężem zapomniałem jak wygląda cały rytuał "podrywania" jednak po rozwodzie znów zacząłem sobie przypominać. I #!$%@? co? Przypomniałem sobie, że nie jest to takie trudne. Ba- jest banalnie proste! No więc krótki know how dla Was stulejarni Bracia:

1. Zapoznajesz się z dziewczyną i OD SAMEGO POCZĄTKU TRAKTUJESZ JĄ JAK ZNAJOMĄ- czyli żadnych buziaczków na przywitanie czy pożegnanie- tu się sprawdza idealnie ostentacyjne wyciąganie ręki: konsternacja kobiety gwarantowana, bo wychodzisz na twardego, niedostępnego samca, a one to lubią, żadnych rozmów o związkach (swoich poprzednich, jej poprzednich czy przyszłych!), żadnych głębszych wywodów poza tymi dotyczącymi świata ogółem, by pokazać swoją inteligencję.

2. Gdy już masz taką koleżankę musisz ją trochę podkręcić. Ale nie rozmowami, lecz zachowaniem! W zasadzie trzeba postępować jak one- sprzeczne sygnały działają cuda. Więc inicjujesz kolejne spotkania, lecz co ważne "niby przy okazji". Jak to zrobić, zapewne spytasz stulejarzu. To bardzo proste- ona rzuca Ci, że jutro idzie gdzieś załatwić sprawę, a w tym momencie mówisz, że też wybierasz się w tę stronę to może załatwicie wszystko wspólnie. To taki przykład oczywiście. W tym punkcie chodzi o jedno- przyzwyczaj ją do siebie. NA TYM ETAPIE NIE WYCHODŹ Z ŻADNYMI PROPOZYCJAMI MOGĄCYMI DAĆ KOBIECIE DO MYŚLENIA, ŻE MOŻESZ CHCIEĆ CZEGOŚ WIĘCEJ NIŻ TOWARZYSTWA.

3. Gdy uda Ci się doprowadzić do kilku spotkań musisz w jasny sposób dać jej do zrozumienia, że nadal masz dla niej czas, jednak nie pozostawiaj inicjowania spotkań tylko po swojej stronie, bo sam postawisz się w roli petenta. Odpuść i czekaj na jej propozycje. Jeśli zrealizowałeś poprawnie punkt 1 i 2 z pewnością takowe się pojawią (nawet głupie wyjście po jakąś duperelę do sklepu). NA TYM ETAPIE NADAL BĄDŹ DLA NIEJ NIEDOSTĘPNY- ŻADNYCH BUZIACZKÓW, TYLKO WYCIĄGNIĘTA RĘKA. Dlaczego zapewne spytasz- ano dlatego, że jest to dla kobiety idealny sygnał, że nie jesteś tak bardzo otwarty, a co za tym idzie nie będzie tak łatwo postawić Ciebie w roli pieska gotowego aportować na każde zawołanie.

Więc jesteś na etapie sporadycznych spotkań inicjowanych obustronnie. Teraz czas na przejście do kolejnej fazy:

4. Musisz przejąć inicjatywę i organizować coraz więcej spotkań (niestety- taka już rola faceta). Mogą być coraz bardziej odważne- dla przykładu nocny spacer brzegiem jeziora, rzeki czy choćby w parku, a w programie podziwianie gwiazd, butelka wina czy co tam potencjalna partnerka lubi, bo to kwestia bardzo idywidualna. NA PIERWSZYM SPOTKANIU MOGĄCYM BYĆ ODEBRANYM JAKO RANDKA NADAL UNIKACIE BUZIACZKÓW I INNYCH ZACHOWAŃ MOGĄCYCH ŚWIADCZYĆ O SEKSUALNYM ZAINTERESOWANIU PARTNERKĄ. Pamiętajcie- sprzeczne sygnały!

5. Na tym etapie ona powinna już zacząć myśleć o Tobie częściej i bardziej intesywnie niż o każdym innym koledze więc czas na kontraatak. Wyślij jej sygnał, żeby wiedziała, iż nie wepchniesz jej we #friendzone . Zwykle działa zmiana przytwitania z podawania ręki do buziaka.

6. Gdy już jesteś na etapie częstych spotkań możesz zacząć poruszać tematy bardziej osobiste- WAŻNE BY NIE ROBIĆ TEGO WCZEŚNIEJ, BO ŻEBY TAKIE ROZMOWY BYŁY INTYMNE, WIĘC I SPAJAJĄCE DWOJE LUDZI, MUSISZ W KOBIECIE ROZBUDZIĆ ZAUFANIE I POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA. Tu już możesz pozwolić sobie na pewny luz- przypadkowe dotknięcie, niezobowiązujące aluzje (np. kiedyś myślałem, że kobieta jak Ty byłaby dla mnie idealna. Jesli usłyszysz pytanie "a już tak nie myślisz?" to jesteś już #wygryw i możesz przejść do punktu 8. to jest jednak tylko przykład).

7. Kontynuujesz i rozwijasz punkt 6 do momentu kluczowego- rozmowy o uczuciach. No i tu należy podejść bardzo idywidualnie z wybraniem momentu na taką rozmowę. W zasadzie najprościej jest w ogóle o tym nie rozmawiać i po prostu działać jednak sporo kobiet woli wiedzieć na "czym stoi" zanim pozwoli dostać się do celu( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja zwykle tak długo przeciągam rozmowę dając jednocześnie do zrozumienia że chciałbym coś, aż kobieta sama nie podejmie tematu zaczynając zwykle "a kim my dla siebie w zasadzie jesteśmy?". Jeśli spotkasz się z takim pytaniem odradzam składanie jednoznacznych deklaracji uczuć. Nie zanim nie dostaniesz tego czego chcesz. Bardziej sprawdzają się wymijające odpowiedzi typu- "a kim możemy być?", "sam nie wiem, ale nigdy nie było mi tak dobrze" czy inne pierdoły w tym guście.

8. Zaczynasz całować, rozbierać i co tam dalej chcesz( ͡° ͜ʖ ͡°)

Takie trudne? Wcale! Trzeba się tylko ogarnąć, ukryć desperację naprawdę głęboko i zgrywać obojętnego a zarazem zainteresowanego. Dodam tylko, że te wszystkie 8 etapów nie powinno trwać dłużej niż 2-3 miesiące. Jeśli zaczyna się przedłużać prawdoodobnie będzie lipa. Znaczy się nie będzie brzoskwinki:) WIększość waszych porażek na linii kobieta-facet wynika z tego, że za bardzo się staracie. A nie ukrywajmy- kobieta czy facet, wykorzysta frajera zawsze. Nie bądźcie frajerami!

#mowiejakjest #takaprawda
  • 94
  • Odpowiedz
@praczka-ubijaczka: ogólnikowo jest ok, trochę bzdur, ale

1. Pewność siebie (ale nie kozaczenie i ohoh jaki to ja nie. po prostu facet wyrywając kobietę nie może uważać się za przegrywa i #!$%@?ę i jeszcze pokazywać albo mówić o tym jaki on smutny i samotny, laski na to nie lecą, serio)

2. Własne zainteresowania (kobieta nienawidzi historii, facet kocha historię, odmawia randki bo idzie pooglądać sobie cośtam do muzeum powstania warszawskiego =
  • Odpowiedz
@kiszczak: Stary, gdybym postępował wg Twoich wytycznych to dziś pewnie miałbym na koncie może z 10% rózowychpasków :))

Dajesz sobie czas 1h na podryw a jesli nie wychodzi, zabierasz się za nastepną. Prosta sprawa. Szkoda czasu na udawanie kogoś kim się nie jest.

No chyba, że to ta jak ci się wydaje "jedyna" i potencjalna współspaczka na dłużej wtedy można zaryzykować swój cenny czas na takie długotrwałe podchody.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Kazdy przechodzil przez porazki, za kazda jedna randka i dziewczyna wyciagalem wnioski, jak sie nie zachowywac i czego nie robic, mimo ze mam 22 lata jak to czytam to smiech mnie bierze ze faceet nie odkrywa tego sam tylko czyta #!$%@? poradniki w których i tak przesadzi w jedną czy dryugą strone.
  • Odpowiedz
to i tak się czuje


@praczka-ubijaczka: trzeba robić tak, żeby panny nie czuły.

wykop się liczy?


jak bardzo ładnie ubierzesz go w słowa to będzie się liczył nawet :D

No i zapraszam tutaj


@praczka-ubijaczka: nie wiem czy kobieta jest w stanie napisać poradnik o tym jak ją poderwać. łatwo jest mówić tak/nie czytając coś, albo coś poprawiać i uogólnić, ale ciężko to konkretnie opisać. :P
  • Odpowiedz
@praczka-ubijaczka: to faktycznie nie za dobrze:D ja to podobno nie brzydki jesteem wiec w miare idzie rwanie loszek nawet jak sie nie odzywam, bo jak jest chemia między tobą a dziewczyną to nawet jak podejdziesz i palniesz głupoty wychodzi ok potem:D

i co zamierzasz zrobic z tym faktem?
  • Odpowiedz
@kiszczak: ja tam nie robiłem jak napisałeś a wyszło i tak. Tyle, że ja za każdym razem szukałem partnerki poważnej, a nie tylko do puknięcia (nie miałbym na to czasu, pieniędzy i nerwów). IMO najważniejsze (co jest powtarzane milion razy) to być sobą. Znajdzie się w końcu ktoś taki, komu spodobasz się właśnie Ty. Udawać kogo innego można miesiąc, dwa, ale nie całe życie. Wiem, jak odmienne jest myślenie kogoś, kto
  • Odpowiedz
@praczka-ubijaczka: To na ilu byłeś randkach, czy siedziałeś w piwnicy i śmieszkowałeś na mikro nie ma żadnego znaczenia. Wszystko zależy od tego jak się zaprezentujesz, owiniesz, ominiesz niektóre fakty i a inne podkolorujesz. Możesz nawet być zwykłym użytkownikiem strony kupanaklatekarłom.pl i przekazać to tak, jakbyś był właścicielem rafinerii. Tylko trzeba iść na te randki czy inne spotkania. Nawet z jakąś gorszą loszką, przynajmniej wyciągniesz jakąś naukę. Nawet jak nie wyjdzie, to
  • Odpowiedz