Wpis z mikrobloga

a propo tych pięknych #historiezwoodstocka #woodstock

Pojechałam rok temu (w sumie tak na chybił trafił nic nie wiedząc o festiwalu ani o panujących tam "zasadach"), byłam w obozie z ludźmi których wcześniej nie znałam osobiście (ino przez neta) - okazali się super, no ale nie o nich ta historia. No w sumie to bohaterką będzie jedna fajna #rozowypasek z obozu co w kapeluszu miała metr pięćdziesiąt. To był przedostatni dzień wooda i w końcu postanowiliśmy iść w grupie na pierwszy koncert (wcześniej nie chodziliśmy bo pył dosłownie właził w uszy, oczy, człowiek się od tego dusił). Stanęliśmy tak za tłumem, żeby nas nie zmiażdżono w dzikich pląsach, ale pani metrpiećdziesiątwkapeluszu jako, ze jedyna piwa nie wzięła i sączyć go nie chciała poszła tańczyć (jakieś 2 metry przed nami). Nic w tym dziwnego, strasznego, ale jakiś pan ćpunożulopunkochuwieco obmyślił chytry plan dzikiego amanta, złapał ją w pasie i chciał się z nią przelizać (nie wiem jak opisać tego pana, więc wklejam zdjęcie przybliżonego wyglądu), nim chłopi zdążyli zareagować uderzyłam pana ćpunożulochuwieco w pysk z piąchy. To było tak obrzydliwe, że prawie zwymiotowałam ;__; teraz puenta - skoro tam takich amantów dzikie tłumy i 'amantówn' to nie dziwcie się, że ludzie się gżą na ulicach, a na polu namiotowych co chwile ktoś pyta o gumki ew słychać 'dzikie seksy' gdzieś z oddali, albo nie daj bóg z namiotu obok. Potem rzygi toczą się razem z ludźmi po drodze, a masa #tfwnogf z wypisanym na spoconych, obślizgłych, niemytych od 5 dni klatach "FREE HUGS" na ugiętych od alko nogach lawiruje między całym tym syfem. Jedyne miejsca godne polecenia to ASP oraz wyspa Lidla (nie wiem czy było coś takiego w tym roku). A, i moje ulubione zagrywki pijanych sztukmistrzów to szczanie na namiot. FHUJ przezabawne szczególnie jak tego zmyć się nie da.
L.....o - a propo tych pięknych #historiezwoodstocka #woodstock



Pojechałam rok tem...

źródło: comment_wYb46dnxx5PpeBlwVFFUsvhqstpKoSwg.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@L_DiCarlo: No ja też byłem w tamtym roku i na koncerty nie łaziłem pod scene bo śmierdziało i ten pył (nawet ta skarpeta od play nie pomagała). Co do panczórów to staram się unikać. W tamtym roku jakiś n------y próbował się do znajomej do namiotu wbić koło 3 w nocy. Obudziły nas krzyki znajomej ale niebieski patrol bardzo szybko się na miejscu zjawił i pomógł typa w poziomie ułożyć (
  • Odpowiedz
@L_DiCarlo: ja któregoś dnia tam poszedłem coś zjeść i jakiś ich guru od Krysznowców dostał orgazmu z powodu moich kółek i kropeczek na ramieniu. Zjadłem za darmo ale bałem się tam wrócić. Nie wiem która grupa jest lepsza - Krysznowcy czy panczury :)
  • Odpowiedz
@Vorland: krysznowcy bo fajne żarcie mają :D Tylko ta brutalna niespotykana b---a smaków czasami do małych mdłości doprowadzała. Krysznowcy>psy>koty>jaszczomp>prysznicenawoodzie>wymiocinynaulicy>punki
  • Odpowiedz