Wpis z mikrobloga

#40tysiecymarzen

Żeby było jasne. Nie poddałem się, uczę się norweskiego i już spokojnie podstawy ogarniam, jednak spamowanie różnych miejsc niewiele daje, więc postaram się znaleźć coś przez agencje pracy, bo tak to walę głową w mur. Mam nadzieję, że @Pan_Kaktus się załapie tak jak mówił, bo przy tym ile maili wysłałem szukając pracy w podobny sposób - wydaje mi się to teraz mało realne.

Trzymajcie kciuki



  • 31
  • Odpowiedz
@deyna: Dopisze tu jeszcze co mi przyszlo do glowy: To B2 wychodzi mi w oficjalnym tescie na znajomosc jezyka, ale nie mam do niego linka a nie chce mi sie grzebac. Ostatnio troche slabiej z motywacja akurat, bo mimo #!$%@? 1,5 roku codziennie to od tygodnia zdarzylo sie kilka dni gdy prawie nic nie robilem. Tekst pisany rozumiem bardzo dobrze, ale te oferty pracy sa dosyc dziwnie napisane i jest duzo
  • Odpowiedz
  • 0
@informatyk-poznan: daj spokój, zabraklo Ci cierpliwości i determinacji, nie jezyka. Tysiace osob wyjezdzaja tylko z angielskim, norweski mozna na miejscu robic. Ile dni w ogole byles w Norwegii teraz?
  • Odpowiedz
  • 0
@informatyk-poznan: to nie bylo #!$%@?, tylko stwierdzenie faktu. Mialem podobne rozkminy i stwierdzilem, ze w docelowej pracy nie chodzi o dobrą komunikacje w ojczystym jezyku z norweskim zespolem, tylko o zrozumienie polecenia wydanego po angielsku i dobra komunikacje na lini reka-miotla, ale kazdy ma inny sposob na zycie. Ja szanuje Twoj, Ty chyba tez szanujesz moja droge.
  • Odpowiedz
Ja tam jednak myślę, że zabierając się za szukanie pracy w Norwegii, lepiej choć co nieco znać język norweski. Najprościej chyba uczyć się go online, jest to wygodne również dlatego, że naukę można kontynuować będąc już w kraju fiordów :)
  • Odpowiedz