Wpis z mikrobloga

O kuwa mirasy co sie o------o XD #truestory #coolstory #rozowepaski

Dość dawno temu, mój stary przyjaciel wygadał mojemu #rozowypasek moją jakąś tam tajemnicę, zerwałem z nim kontakt, już się z nim nie widziałem od tamtego czasu. Ale co się okazuje, mój #rozowypasek zamiast zachować się jako kochająca dziewczyna powinna z nim zerwać kontakt, ale tak się nie stało. Minęło z 6 miesięcy i ostatnio jak była u kuzynki na wakacjach lizała się z kimś innym, przyznała się, ale ja jak #debil zamiast zerwać, uznałem że to a-----l i podobno siłą. Potem wykorzystała jakiś pretekst, że patrze cały czas na jakiś inny #rozowypasek na fb, z liceum się znaliśmy. I zerwaliśmy przez to XD tzn ona XD

No ale c--j z tym, uznała, że będziemy jeszcze razem kiedyś i normalnie trzymaliśmy kontakt. Dzisiaj wieczorem chciałem się przejechać z nią do makdonalda ale strasznie kręciła, że nie może, że się jej nie chce. Wiedziałem, że coś się szykuje XD kobiety są takie c-----e w kłamaniu, że się nie da. No i dzisiaj napisała że zaraz przyjdzie bo rodzina u niej jest, zabrakło alkoholu i musi zajechać. Czułem, że kłamie i pojechałem pod jej dom (10 km), miałem tylko wejść i sprawdzić czy jest, ale nie zdążyłem bo z dołu jechał samochód i się schowałem za krzakami. (k---a jak w jakimś filmie XD pewnie zaraz będzie jakieś "pics or it didn't happend" ale c--j mnie to) No i czekam przyczajony, ciemno w c--j, i wysiada jakiś facet i dziewczyną, idą do góry, zatrzymali się przed wejściem i się liżą, już wiedziałem, że to ona (a-----l miała- nie kłamała XD)

A ja ni stąd ni zowąd wychodzę a oni miny jakby ducha zobaczyli (świeciłem po ryjach telefonem bo ciemno było XD) i jak się okazało, ten facet to był mój były przyjaciel. Ale zaraz pewnie zapytacie dlaczego mam taki dobry humor, bo mi ulżyło, nie muszę się już martwić o nic ani podejrzewać, że co chwilę mnie okłamuje.

Coś tam wygarnąłem od dziwek, a jemu powiedziałem tylko:

"powinienem Ci tego nie darować, ale umiem się zachować pomimo tego co mi zrobiłeś" - oboje są wielce wierzący, krzyżyki, co niedziele do kościoła, ja aż tak praktykujący nie jestem, ale umiem się zachować.

Nie będę jakichś cyrków o---------ł, nie jest tego warta.

Nie obyło się też bez "zaczekaj, przepraszam" ale poszedłem.

Dodam, że byliśmy razem 4 lata. Już parę razy opisywałem tu to co się dzieje między nami, ale tylko dlatego aby poznać opinię i zaraz usunąłem.
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anytsuj01: Bo taka sytuacja jak opisuje Wrzose zdarzyła się raz. Nie, takich historii jest pełno. Kobiety są zdradliwe. Ty także. Najwidoczniej są przy tym też całkowicie nieświadome swoich zachowań.
  • Odpowiedz