Aktywne Wpisy
Z każdym dniem od ujawnienia szczegółów BK0% coraz mniej chce mi się żyć i pracować. Po co to wszystko było? Szkoła, studia, praktyki, zmiany pracy, podnoszenie kwalifikacji, kursy, certyfikaty, nawet się przebranżowiłem 9 miesięcy temu na IT (cudem złapałem pracę jako junior). I to wszystko po to tylko żeby skończyć na wiecznym wynajmie jak szczur.
Nie będę mógł stworzyć sobie swojej własnej komfortowej przestrzeni bo landlord nie pozwoli pozbyć się meblościanki z
Nie będę mógł stworzyć sobie swojej własnej komfortowej przestrzeni bo landlord nie pozwoli pozbyć się meblościanki z
ProwojMiliten +229
W mojej nowej #praca siedzę już miesiąc czasu. Zarobki spoko, chociaż prawdą jest to że wyrabiam nadgodziny; mój grafik tygodniowy jest na 56 do 66 godzin. Pracuje dużo, ale taki jest los emigranta - dorobkowicza :D. Pracuje też za fajne pieniądze a sama praca nie jest męcząca (po za długością zmiany). W dość niedługim czasie firma tak ma skonstruować nam grafik, że mój dział ma mieć 3 dni pracy i 3 dni wolnego. Dla mnie idealnie - a teraz korzystam z "okazji" nadgodzin. W końcu trzeba sobie odłożyć na parę rzeczy :)
W tym tygodniu klepnąłem sobie bilety do Polski na święta w grudniu. Koszt 283 funty liniami Lufthansą, prosto z mojego miasta - przez co nie tracę czasu i kasy na dojazd na lotnisko gdzieś w Glasgow lub Edynburgu i dodatkowych opłat na bagaż.
Lot mam na 23 grudnia i powrót 2 stycznia - akurat na ten czas ma być firma zamknięta i jesteśmy wysyłani na urlop. A nawet jeśli by mnie zwolnili z tej pracy to tak czy inaczej lece do Polski na święta.
Minęły już 4 mc na emigracji, bardzo dużo się zmieniło i sam czuje, że się zmieniłem przez okres. Parę porażek w życiu osobistym dało mi odpowiedniego kopa do działania. Jestem na etapie rozpadu 5 letniego związku - z obopólnej winy. Ale siłą nikogo tutaj nie zaciągnę - takie życie. Współczynnik rozstań to, że jedna osoba wyjechała a druga została w Polsce i się "waha" nad przyjazdem jest ogromny. Co ciekawe są to długoletnie związki 4 - 7 lat. Jeżeli związek się nie zakończy to są to takie "otwarte i z dupy" związki. Wiem z doświadczenia. Emigracja niestety ale sporo ludzi rozdziela.
Z milszych, rzeczy to z moich obliczeń zostanie mi jeszcze parę dni urlopu coś koło 5 - 7 dni roboczych; i planuje w październiku/listopadzie #podroze gdzieś w jakieś ciepłe miejsce blisko Europy - kanary lub coś w ten deseń :) Możecie poradzić.
W sumie było by to tyle na ten weekendowy wpis.
_______
Trochę muzyki na koniec:
Junior Stress - Nie Po To, By Łapac Słońce
@Sajsu: Lufą na świta tam i nazad to drogo..?
Drogo to było jak lot z Dublina do Wrocka (w jedna strone) przed swietami kosztowal w ryanaerze €600
fix'ed