Wpis z mikrobloga

#truestory #coolstory

Przypomniało mi się jak kiedyś stałem w jakimś klubie w kolejce do szatni. Stałem za takim typowym koksem Sebą (nie Seba leszcz, tylko faktycznie koks), 150 kg, góra mięśni, wyższy ode mnie o głowę. Stoję za nim, kolejka się nie rusza, ja już trochę zmulony. I wtem zza mnie ktoś wystawia rękę i tego koksa Sebę wali z niezłą siłą w karczycho :D Koleś się obraca i patrzy na mnie. Ja się już zacząłem zastanawiać jak długo będę w śpiączce i czy w szpitalu będzie fajnie, majty pełne, i tuż przed tym jak miałem dostać w ryj, za mnie wychodzi inny Seba co go faktycznie klepnął w karczycho, przywitali się serdecznie i razem stali sobie w kolejce. Koniec historii, kurtyna w dół ;)
  • 2