Wpis z mikrobloga

Ale mam #afera ! Mój różowy miał ostatnio przyjemność obserwowania przyjęcia dostawy w sklepie Zara. Ciuchy przychodzą z metkami z Hiszpanii i tutaj w Polsce naklejają na nie polskie ceny.

I tu uwaga uwaga! Oni mają przelicznik prawie 7x w stosunku do euro! Na butach metka 29 Euro a oni myk! 199 PLN na zielonej naklejce. I tak jest z większością rzeczy. Spytała się o co chodzi z tym przelicznikiem, to oni coś się próbowali wykręcać. Ktoś jednak powiedział, że zdarzały się przypadki kobiet, które przychodziły, zdzierały cenę polską i się wykłócały o cenę bo za drogo. Podobno czasami szli na rękę i sprzedawali z jakimś mniejszym przelicznikiem.

Ja wiem, że w Polsce jest drożej, ale tutaj chamsko nawet nie chce im się zmieniać metki. Nie dość, że mniej zarabiamy to jeszcze 2 razy drożej... Do tego cisną pracowników, żeby równo naklejali, żeby nie widać było ceny w euro ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Słyszałem o jeszcze paru mniejszych smrodach z tej sieci także:

BOJKOT ZARY! (chociaż i tak mają beznadziejne ciuchy).

#zara #zdzierajo #buldupy
  • 11
@daczka92: Pamiętam raz byłam w Galerii Kraków czy jak to się tam nazywa i ten sam model butów z TH był 20€ droższy niż Hiszpanii. No ale Polska to kraj bogaczy w końcu The Economist napisał, że nam się tak dobrze wiedzie, to możemy mieć ceny jak w Szwajcarii :>
@daczka92: + pierdyliard innych smrodów z Inditexu :} 3 lata pracowałam w Stradivariusie i tego typu rzeczy są na porządku dziennym / przed każdą dostawą należy zaktualizować ipaq'a, który automatycznie drukuje Ci cenę (wziętą z KOSMOSU) przy skanowaniu metki, nigdy tego nie łapałam - wg jakiego przelicznika oni to robią, zawsze mocna przebitka / + zara, massimo, p&b, bershka, strd - wszystko płynie jednym kontenerem, dopiero w PL dzielą to na